Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Bas, co porusza serca, a wyrywa szyby

Dodano: 20/02/2012 - Numer 137 - 20.02.2012
Jedni kontrabasiści, szczypiąc i szarpiąc instrument, próbują wydobyć z niego jakieś dźwięki. Inni, oplatając ramionami, biorą go po prostu w posiadanie, wtapiają kontrabas w siebie. A on posłusznie dudni, pulsuje, warczy, pomyka – tak jak oni chcą. Bronek Suchanek, odkąd sięgam pamięcią (a pierwszy raz słyszałem go w 1975 r. z kwintetem Stańki), należy do tej drugiej grupy. Po godzinach spędzonych w samolocie z Bostonu, w którym mieszka od lat, wylądował w warszawskim klubie Jazzarium, by z Bogdanem Hołownią (piano) i Piotrem Rodowiczem (bas) porwać nas w świat jazzu z najwyższej półki. Dwa basy i fortepian teoretycznie zapowiadają katastrofę, ale to, co dla innych byłoby klęską, tu, dzięki mistrzostwu wykonawców, stało się sukcesem. Nie tylko dzięki kulturze pianisty i basisty, którzy
     

56%
pozostało do przeczytania: 44%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze