Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Najwyższa cena

Dodano: 07/04/2017 - numer 1694 - 07.04.2017
Stefan Czarniecki
Stefan Czarniecki
Gdy tracisz nagle kogoś bliskiego, przychodzą ci do głowy różne myśli. Różne pytania. Czasem mądrzejsze, czasem mniej. Co on wtedy czuł, gdy umierał? Czy zdążył się przestraszyć? Jak długo był świadomy? Wreszcie zaś: co widział na koniec… Z  początku sam nie wiedziałem, czy o tym pisać. Jeszcze ktoś gotów oskarżyć mnie o ekshibicjonizm emocjonalny. Albo o mieszanie spraw osobistych z zawodowymi. Ale nie. Nie będę tak o tym myślał. To jest przecież samo życie. To esencja rzeczywistości. A przecież w reportażu (także tym podróżniczym) chodzi o prawdę. Głównie o nią. Napiszę więc. Może ktoś z czytających przeżywał w życiu podobne chwile? A może – nie daj Boże – będzie przeżywał. Zaczynamy. Po kilkunastu latach zebrałem się w sobie, aby zobaczyć wreszcie miejsce śmierci mojej śp. Siostry. Aby
     

20%
pozostało do przeczytania: 80%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze