Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Genom podwładnej Siemoniaka

Dodano: 02/05/2017 - numer 1713 - 02.05.2017
Ministerstwo Obrony Narodowej wyjaśnia, dlaczego dane osobowe i genetyczne polskich żołnierzy za rządów PO-PSL trafiły do niemieckiej firmy. Prokuratura bada, czy była wiceszefowa resortu Barbara Oczkowicz nie przekroczyła uprawnień.
Gdy szefem MON‑u był Tomasz Siemoniak (PO), do dowódców jednostek wojskowych trafił list sygnowany przez wiceszefową resortu Barbarę Oczkowicz zachęcający żołnierzy do rejestrowania się w niemieckiej bazie potencjalnych dawców komórek macierzystych i szpiku. Dlaczego dane polskich żołnierzy miały trafić za granicę? Trzeba to dokładnie sprawdzić – uważa aktualne kierownictwo MON‑u i dopatruje się w tej sprawie działania obcych służb specjalnych.
Na stronie internetowej MON‑u pojawiła się informacja, że resort skierował kilkaset zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa „na szkodę bezpieczeństwa państwa, w tym korupcyjnych i związanych z działaniem na rzecz obcych służb specjalnych”.
O co dokładnie chodzi? Bartosz Kownacki, sekretarz stanu w MON-ie, wyjaśnia, że w ub.r. resort zwrócił się do ówczesnego Prokuratora Generalnego o podjęcie czynności mających na celu pełne i wyczerpujące wyjaśnienie dotyczące m.in. akcji polegającej na zachęcaniu żołnierzy do zostania potencjalnymi dawcami szpiku i rejestrowania się w Fundacji DKMS Polska, a także o ustalenie, czy doszło do popełnienia czynu zabronionego. Dodajmy, że baza danych Fundacji należy do Niemców i mają do niej dostęp m.in. niemieckie instytucje rządowe.
Przypomnijmy, że dwa lata temu żona żołnierza chorującego na białaczkę zamieściła na Facebooku prośbę o rejestrowanie się w bazie dawców szpiku. Podała linki do strony internetowej polskiej instytucji – Poltransplant. W akcję włączyła się ówczesna wiceminister MON‑u związana z PSL‑em Barbara Oczkowicz, która skierowała do jednostek wojskowych list sygnowany przez resort. Zachęcała żołnierzy do rejestrowania się w bazie dawców. Niestety nie Poltransplantu, ale DKMS – należącej do niemieckiej firmy. Prokuratura wszczęła w tej sprawie dochodzenie z art. 231 kk, czyli w celu ustalenia, czy była wiceszefowa MON‑u przekroczyła uprawnienia.
Oczkowicz przyznała w rozmowie z Dziennik.pl, że nie sprawdziła, czy żołnierze mogą przekazywać swoje dane do niemieckiej firmy i że nie wiedziała o istnieniu bazy dawców Poltransplantu podległego Ministerstwu Zdrowia. Dodajmy, że była wiceminister w ub.r. rozpoczęła pracę na stanowisku dyrektora Biura Spraw Obronnych, Bezpieczeństwa i Ochrony Informacji Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze