Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Tutaj nie ma zmartwychwstania

Dodano: 13/06/2017 - numer 1748 - 13.06.2017
fot. mat. pras.
fot. mat. pras.
W sobotę w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej swoją premierę miało „Umarłe miasto” Ericha Wolfganga Korngolda w reżyserii Mariusza Trelińskiego. I choć wystawienie z bardzo dobrą kreacją Jacka Laszczkowskiego i wybitną rolą Marlis Petersen zostało dobrze przyjęte przez publiczność, to jego finał był smutny w dwójnasób – nie tylko ze względu na fabułę, ale i nieelegancki incydent podczas aplauzu. Tutaj nie ma zmartwychwstania” – brzmi ostatni wers libretta wyśpiewany w „Umarłym mieście” przez tenora Jacka Laszczkowskiego, który w operze Ericha Wolfganga Korngolda wciela się w rolę Paula, bohatera opłakującego zmarłą żonę Marie w ponurej scenerii Brugii. Te słowa powracają w dziele jak mantra, która co chwila przypomina widzowi łaknącemu happy endu, że nic takiego się nie wydarzy.Paula
     

23%
pozostało do przeczytania: 77%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze