​Przyjacielskie rady na kongres

Gdy w kwietniu pytano mnie, jak PiS może wyjść z sondażowego dołka, radziłem, by skończyć ze wzajemnym podgryzaniem się, z prywatą (nie oznacza to, by rezygnować z karier i godziwych zarobków, ale chodzi o priorytety) i pokazać siłę jedności. Mam wrażenie, że taką też drogę obrano. Warto rozwinąć tę myśl, dlatego też pozwolę sobie udzielić kilku przyjacielskich rad na kongres PiS‑u. Trzeba unikać budowy autonomicznych wewnętrznych frakcji. Wszyscy muszą grać do jednej bramki. Oznacza to, że zarówno pompowanie, jak i totalne wycinanie kolegów jest niebezpieczne. Po drugie, należy dbać o społeczne zaplecze – tu najsilniejsze stanowią Rodziny Radia Maryja i kluby „Gazety Polskiej”. Ruchy społeczne to nie konkurencja, ale wielka baza mobilizacyjna, bez której trudno wygrywać. Po trzecie,