Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Afera podkarpacka może pogrążyć PSL

Dodano: 11/07/2017 - numer 1771 - 11.07.2017
fot. Patryk Lubon/Gazeta Polska
fot. Patryk Lubon/Gazeta Polska
700 tys. zł łapówki miał przyjąć Bogusław P., były szef biura poselskiego słynnego polityka PSL-u Jana Burego, od Mariana D., biznesmena z branży paliwowej. To kolejny odprysk afery podkarpackiej, w której zarzuty postawiono prominentnym politykom ludowców, urzędnikom, duchownym i prokuratorom. – Na Podkarpaciu mieliśmy do czynienia z układem paramafijnym – mówi nam Piotr Babinetz, poseł Prawa i Sprawiedliwości. 
Według ustaleń śledczych w okresie październik 2007 r.–maj 2008 r. według z góry powziętego zamiaru wspólnie i w porozumieniu z Janem Burym, wtedy sekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa i posłem na Sejm RP, przyjął od biznesmena Mariana D. obietnicę korzyści majątkowej w wysokości 1 mln zł. Następnie przyjął korzyść majątkową w wysokości 700 tys. zł, m.in. w zamian za pośrednictwo w nawiązaniu preferencyjnych stosunków handlowych pomiędzy firmą biznesmena a spółką skarbu państwa, oraz za wywarcie wpływu na prezesa tej spółki skarbu państwa w celu zawarcia korzystnych finansowo transakcji dla spółki reprezentowanej przez Mariana D. Inny zarzut przedstawiony zatrzymanemu przez CBA dotyczy przyjęcia innej korzyści majątkowej przez samego Bogusława P. – poinformował w komunikacie Piotr Kaczorek z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. 
To kolejny wątek w tzw. aferze podkarpackiej, która wybuchła w 2013 r. i dotyczy przede wszystkim środowisk związanych z Polskim Stronnictwem Ludowym. Już w 2014 r. funkcjonariusze służb wskazywali na to, że dochodziło do powoływania się na wpływy w ministerstwie infrastruktury. Funkcjonariusze CBA weszli wtedy do biur ówczesnego przewodniczącego klubu PSL-u Jana Burego. Sprawa była wówczas kolejnym ciosem w rządzącą koalicję, gdyż cała akcja odbyła się tuż przed głosowaniem nad wnioskiem o wotum nieufności dla ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z powodu jego udziału w tzw. aferze taśmowej. 
Sprawa wróciła po wyborach. W listopadzie 2015 r. prokuratura w Katowicach postawiła sześć zarzutów korupcyjnych byłemu posłowi PSL-u Janowi Buremu, w tym m.in. o przyjęcie łapówek w kwocie 228 tys. zł (w tym sztabka złota) i 700 tys. zł za załatwienie sprawy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Prokuratorzy wnosili o areszt dla polityka PSL-u, ale ostatecznie sąd nie zgodził się na uwięzienie Burego. Dla jego asystenta nie był jednak tak łaskawy. Bogusław P. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. W całej aferze już kilkunastu osobom postawiono zarzuty. Wśród nich są m.in. duchowni, jeden z dyrektorów Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Anna H. – prokurator apelacyjna w Rzeszowie, prokurator Jarosław N., a także wielu urzędników, polityków i biznesmenów.
– O aferze podkarpackiej mówi się od lat. Jedyne, co mnie w tej sprawie dziwi, to to, że sprawy te toczą się tak powoli. To ostatnie zatrzymanie daje nadzieję, że śledztwo nabierze rozpędu – mówi nam Piotr Babinetz z PiS-u. Jego zdaniem korupcję należy w naszym kraju „wypalać gorącym żelazem”. – Najgorsze w tej sprawie jest to, że politycy mieli wpływ na wymiar sprawiedliwości i instytucje kontrolne, takie jak Najwyższa Izba Kontroli, a nawet na część ludzi służb. Dlatego wszystko powinno zostać dokładnie wyjaśnione, a winni powinni być ukarani – mówi nam Babinetz. To niejedyne afery i sprawy, w których toczy się postępowanie w prokuraturze, w które zamieszani są politycy PSL-u. Z niewiadomych przyczyn utknęła m.in. sprawa wójta Nadarzyna Janusza Grzyba, który miał swego czasu postawione zarzuty o niewpisanie do oświadczenia majątkowego dwóch domów i stajni.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze