Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Rynkowy koniec wakacji (3)

Dodano: 02/09/2017 - numer 1816 - 02.09.2017
PODSUMOWANIE \ Ocena giełdowych parkietów jest bardzo trudna. WIG20 mocno zyskał, co poprawia nam humory. Ale nastroje w pozostałych warszawskich segmentach były znacznie gorsze, co niejako przypominało europejskie rynki.
Srebro i złoto to poniekąd wielka sensacja. Osłabienie dolara widoczne prawie przez całe wakacje mocno wpłynęło na kształt rynku metali szlachetnych. Srebro w wakacje zyskało ponad 5 proc., a kierunek ruchu metalu był odmienny od tego z poprzednich lat. Sierpniowy wzrost był szansą na przełamanie czerwcowego szczytu, co niestety nie nastąpiło i tegoroczny trend w dalszym ciągu jest zniżkowy. Oczywiście podobnie jak w wypadku złota czynnikiem o podstawowym znaczeniu był kurs dolara. Jednak metal często poddany był w przeszłości spekulacyjnej presji, w tym roku nie było tego widać na rynku.
Złoto z racji swojego tezauryzacyjnego charakteru te wakacje może zaliczyć do udanych. Wzrost o 5 proc. to podobna skala jak w wypadku srebra. Jednak od stycznia szlachetniejszy kruszec zyskał ponad 13 proc., co wobec 8-procentowej zwyżki srebra było jednak znacznie lepszym wynikiem. Dla obu metali sierpień był okresem silnego wzrostu, co współgrało z napięciami politycznymi widocznymi także na rynku walutowym. Wakacyjne podobieństwo do srebra jest widoczne. Bardzo dobrze potwierdza to współczynnik korelacji, który za ten dwumiesięczny okres wynosił prawie 0,97, co jest wartością bardzo dużą, świadczącą o de facto identycznym trendzie obu metali. Relacji, która była pochodną słabszego dolara, czyli silniejszego euro. Korelacja między złotem a euro była także dodatnia i wynosiła 0,88, co również jest bardzo wysoką wartością. Trend złota i srebra wydaje się więc w dłuższej perspektywie mocno uzależniony od kursowych relacji euro i dolara.
Najlepszą oceną samego rynku jest indeks CRB. Wskaźnik, dla którego grupa wspomnianych surowców odgrywa kluczową rolę, zyskał w tym czasie 6 pkt i przekroczył poziom 180 pkt. Jednak to „zryw” ropy na ostatnich sierpniowych notowaniach zmienił jego sytuację. Byłoby lepiej, gdyby nie wcześniejsze zawirowania paliwa i słaby wakacyjny okres dla segmentu soft i rynku zbóż. Jednak to lipiec był zdecydowanie lepszym miesiącem, bo w tym czasie indeks zanotował wzrost o 4,5 proc. przy sierpniowej stracie o 1,2 proc. To zarazem dobry obraz rynku, który pomimo lepszego czasu dla metali nie potrafi wyrwać się z dwuletniego słabego trendu.
Z perspektywy WIG20 wakacje były wspaniałym czasem. Rynek w tym okresie zyskał ponad 10 proc., co mocno kontrastowało ze słabymi wakacjami w latach 2015 i 2016. Te pierwsze naznaczone kiepskim ogólnym trendem zakończyły się wyraźnym spadkiem indeksu. Te ubiegłoroczne, już znacznie lepsze, wygenerowały ponaddwuprocentowy wzrost.
Słabiej, i to wyraźnie, bo na minusie, było zarówno w segmencie średnich, jak i małych firm. Gorzej zaprezentowały się te ostatnie, gdzie indeks do 30 sierpnia stracił ponad 3 proc., a wyjątkowo słaby był lipiec. Trend małych firm niepokoi, bo indeks od kwietnia traci i zniwelował już połowę wzrostu z przełomu roku.
Europejskie parkiety to zupełnie inna historia. Optymizm niejako z nich wyparował. Niemiecki indeks DAX w tym czasie stracił niewiele ponad 2,6 proc., walcząc do końca miesiąca o utrzymanie wartości powyżej 12 tys. pkt. Rok wcześniej było zupełnie inaczej, bo indeks zyskał prawie 10 proc., przypominał w tym niejako tegoroczny wynik warszawskiego indeksu.
Paryż także nie zachwycił. Dwa wakacyjne miesiące już z nowym prezydentem pokazały, że rynek w dalszym ciągu mocno uzależniony jest od wydarzeń po drugiej stronie Renu. To poniekąd przypomina francuską politykę. Lipiec i sierpień zakończyły się spadkiem o 1,3 proc. i tak jak we Frankfurcie znacznie lepsze były poprzednie wakacje. Jednak w ocenie tych dwóch czołowych parkietów istotną rolę odgrywa kurs walutowy. Euro było w tym czasie mocne, co niejako niweluje ten spadek przynajmniej w dolarowym ujęciu. W spojrzeniu na Frankfurt warto pamiętać o zbliżających się wyborach do Bundestagu. Wyborach, których wynik wydaje się przesądzony i liderujące CDU utrzyma, a nawet poprawi swoją pozycję. Przynajmniej w teorii powinno to wspierać parkiet, co jednak pomimo dobrych danych handlowych i pozytywnego odbioru innych wskaźników niemieckiej gospodarki nie ma miejsca.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze