Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nawet mikrofirmy mogą wejść do SSE

Dodano: 26/10/2017 - numer 1862 - 26.10.2017

ROZWÓJ \ W styczniu 2018 r. cała Polska miałaby się stać jedną specjalną strefą ekonomiczną. Rząd robi wszystko, by nowa ustawa została uchwalona do końca roku. Daje ona bowiem szanse mikro, małym i średnim przedsiębiorstwom na skorzystanie z ulg inwestycyjnych, a zatem na ich rozwój. 
W obecnej formule SSE poprzez system ulg i zachęt były premiowane głównie duże zagraniczne firmy. To one miały bowiem kapitał pozwalający na budowę dużych fabryk dających tysiące miejsc pracy, co przy wysokim bezrobociu miało ogromne znaczenie. Kryteria ilości inwestowanego kapitału oraz liczby miejsc pracy dawały zagranicznym inwestorom przewagę nad krajowymi, znacznie słabszymi firmami. – Teraz uczynienie Polski w całości jedną polską strefą inwestycji i zmiana podejścia do kapitału inwestorów zachęci krajowe firmy: małe i średnie, także mikro, do inwestowania – przekonuje wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński. 
Ogłosił, że wystarczy już nawet 200 tys. zł, żeby taka firma weszła do strefy. Jednocześnie zapowiedział, że dla mikroprzedsiębiorstw zostały przygotowane niższe wymogi kapitałowe. W nowej formule SSE rząd stawia na jakość miejsc pracy i technologie, a nie jedynie na ich liczbę czy wartość inwestycji. – Chcemy zachęcać, żeby w Polsce inwestowały firmy, które oferują wysoką, najnowszą technologię i tworzą nie tylko montownie, ale ciekawe miejsca pracy – powiedział Kościński. 
Jak dodał, w sytuacji rekordowo niskiego bezrobocia można już odejść od wymogu liczby tworzonych miejsc pracy. Jednakże w niektórych rejonach wciąż jeszcze utrzymuje się dość wysokie bezrobocie. – I tutaj powinniśmy zachęcać, żeby w ogóle powstawały miejsca pracy, żeby był kapitał, know-how, następowało budowanie lokalnego ciągu dostawców czy też była współpraca z uniwersytetami. W innych miejscach, gdzie bezrobocie jest niskie, chcemy natomiast zamieniać „niskie” miejsca pracy na „wyższe” – wyjaśniał wiceminister. Jak mówił wcześniej wicepremier Mateusz Morawiecki, każda gmina, bez względu na wielkość i swój charakter, każdy kilometr z ponad 312 tys. km kw. Polski może się stać atrakcyjną strefą inwestycyjną pod rządami przygotowywanej ustawy. 
Preferencje podatkowe będą uzależnione od trzech podstawowych kryteriów: lokalizacji, charakteru inwestycji oraz liczby tworzonych miejsc pracy, zgodnie ze Strategią Odpowiedzialnego Rozwoju przygotowaną przez Morawieckiego. Inwestycje mają wpływać na wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki i na rozwój słabiej rozwiniętych regionów. Rząd ma nadzieję, że dzięki nowej formule będą napływały inwestycje w zapóźnione gospodarczo regiony. Obecnie nie są one w stanie przyciągnąć dużych inwestorów ze względu na stan infrastruktury czy niewielką liczbę  osób dostępnych na lokalnym rynku pracy. W zagospodarowaniu tej niszy rodzi się szansa właśnie dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, które – dzięki ulgom podatkowym – mogą zagospodarowywać inwestycyjnie omijane dotąd rejony.
 
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze