Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Zamiast rywalizować, trzeba się łączyć

Dodano: 31/10/2017 - numer 1866 - 31.10.2017
ROZWÓJ \ Polskie firmy czeka nieuchronna konsolidacja. Bez tego nie będą mogły się rozwijać, inwestować w rozwój i innowacyjność, która zapewnia obniżenie kosztów. To wnioski z panelu zorganizowanego na Politechnice Warszawskiej, podczas którego dyskutowano o zmianach, jakich wymaga od firm cyfrowa transformacja gospodarki.
Nie wymyśli się w garażu technologii petrochemicznej – powiedział dr Adam Czyżewski, główny ekonomista w PKN Orlen, podkreślając, że innowatorzy muszą mieć możliwość eksperymentowania i popełniania błędów w praktyce. Dziś nie jest to łatwe, bo szefowie dużych firm nie lubią podejmować ryzyka, a nawet im nie wolno. – To się musi zmieniać. Trzeba wiele zrobić, aby ten proces przyspieszyć. Doceniam rolę rządu, który chce poprawić obowiązujące przepisy – powiedział główny ekonomista PKN Orlen. 
– Dostosowując się do zmian, wprowadzamy cyfryzację w produkcji, zastępując pracę człowieka systemami połączonych czujników i układów informatycznych. To zapewnia większą szybkość i bezawaryjność działania – powiedział dr Czyżewski. Wyjaśnił, że jeśli Orlen nie dołączy do światowych trendów, to „utknie na mieliźnie”, a wraz z nim tysiące kooperantów. Rafineria w Płocku, zatrudniając 5 tys. osób, daje dodatkowo pracę dla 35 tys. ludzi, w tym wielu mikroprzedsiębiorstw.
Witold Radwański, prezes Krokus Private Equity, funduszu działającego w Polsce od ponad 20 lat, stwierdził, że małe polskie firmy muszą się skonsolidować. – Podstawy mogą być różne, ważne, żeby tworzyć większe firmy, które stać będzie na innowacje i rozwój – podkreślił prezes Radwański. Jedną z dróg są inwestycje w nowe technologie za pieniądze z kredytów lub od inwestorów zewnętrznych. Drugą jest konsolidacja, którą polskie firmy mogą osiągnąć, łącząc się lub dając się wykupić przez zagranicznych inwestorów. 
Trzecia opcja to korzystanie na dekonsolidacji, czyli wyzbywaniu się części aktywów przez duże firmy. To stworzy okazję do rozwoju polskich przedsiębiorstw specjalistycznych. Ostatni, czwarty model to sukcesja pokoleniowa. Prezes Radwański uważa jednak, że w polskich firmach ona nie nastąpi. – Zaledwie 5–10 proc. dzieci właścicieli chce kontynuować działalność firm rodzinnych. To oznacza, że w większości przedsiębiorstwa te będą sprzedawane – dodał szef Krokus Equity. 
Bogdan Rogala, prezes zarządu Philips Light Poland, ocenił, że w gospodarce przyszłości sukces mniej będzie zależał od kapitału i doświadczenia. – Rośnie rola tzw. umiejętności miękkich, czyli wyczucia rynku. Wtedy nie podzieli się losu takich firm jak Nokia i Kodak, które przespały czas zmian – stwierdził prezes Rogala. Dodał, że jedną z tych miękkich umiejętności jest sztuka współpracy z mniejszymi firmami. 
– Niedawno Siemens i Alstom połączyły siły w produkcji kolejowej. Widząc to, polski producent kolejowy Newag zaproponował współpracę drugiej polskiej firmie PESA, ale spotkał się z odmową. To jest przykład myślenia konkurencyjnego, z którym trzeba skończyć, bo rozwój wymaga współpracy – stwierdził Rogala.
 
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze