Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

​Sprawa sędziego Łączewskiego znowu poczeka

Dodano: 30/12/2017 - numer 1914 - 30.12.2017
SPRAWIEDLIWOŚĆ \ Jeśli ktoś liczył na zakończenie w tym roku śledztw, w których pojawia się nazwisko warszawskiego sędziego Wojciecha Łączewskiego, będzie srodze zawiedziony. Prokuratura w Krakowie nie tylko wniosła o ich przedłużenie, lecz także wysłała kolejne pytania do centrali Twittera w USA – ustaliła „Codzienna”.
Zwróciliśmy się do prokuratora generalnego o przedłużenie śledztwa – przyznał „GPC” Włodzimierz Krzywicki z Prokuratury Regionalnej w Krakowie.
Opowieść o Wojciechu Łączewskim najwyraźniej nie ma końca. A właściwie o śledztwie, do którego wstępem był wpis na portalu społecznościowym sędziego z Warszawy.
Na początku zeszłego roku wyszło na jaw, że na twitterowym koncie Łączewskiego są komentarze o jednoznacznie politycznym charakterze, nawołujące do „powstrzymania PiS‑u”. Sędzia zapewniał, że nie jest ich autorem, bo ktoś włamał się do jego komputera. Złożył nawet zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Śledztwo najpierw prowadziła prokuratura w Warszawie, później akta przekazano do Legnicy, a obecnie sprawą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Krakowie. Gdy biegli informatycy zbadali komputer sędziego i stwierdzili, że nie ma śladów ingerencji osób trzecich, wyłączono część materiałów i wszczęto odrębne postępowanie dotyczące podejrzenia składania fałszywych zeznań oraz złożenia fałszywego zawiadomienia. Chodzi o przesłuchania w prokuraturze w Warszawie, a także w Legnicy i Krakowie.
Nadal jednak kluczowa była odpowiedź na pytania, które wysłano do Twittera. Amerykanie długo zwlekali, pismo wysłali po miesiącach oczekiwania, a gdy w końcu dotarło, okazało się zbyt lakoniczne. Konieczna była uzupełniająca opinia biegłego, który powinien już zakończyć pracę.
„Codzienna” skontaktowała się więc z prokuraturą. Uzyskane w Krakowie informacje są sporym zaskoczeniem. Nie tylko do Prokuratury Generalnej został skierowany wniosek o zgodę na przedłużenie postępowania o kolejne miesiące.
– Jeszcze raz zwróciliśmy się do Twittera o doprecyzowanie pewnych kwestii – przyznaje prokurator Krzywicki.
Kiedy można się spodziewać odpowiedzi? Mało kto wierzy, aby nadeszła w styczniu. Czyli postanowienia o umorzeniu lub postawieniu zarzutów nie należy spodziewać się w pierwszym kwartale przyszłego roku.
– Odpowiedź ze Stanów Zjednoczonych jest kluczowa dla obu postępowań – tłumaczy rzecznik krakowskiej prokuratury.


     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze