Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Nigdy się nie poddała

Dodano: 12/04/2012 - Numer 181 - 12.04.2012
Są biografie, które trzeba przypominać. Są życiorysy, których nie wolno przemilczeć. Są ludzie, których nie można zapomnieć dla dobra wielkich spraw i ojczyzny. Anna Walentynowicz urodziła się 15 sierpnia 1929 r. w Równem na Wołyniu. Jej ojciec zginął w pierwszych dniach wojny, wkrótce potem z rozpaczy umarła matka. Starszego brata Sowieci wywieźli w głąb ZSRS i zaginął po nim słuch. Śmierć rodziców to kres jej dzieciństwa, bo od tej pory bardzo ciężko zaczęła pracować jako parobek u rodziny, która ją przygarnęła. W 1950 r. znalazła się w Trójmieście. Trafiła do stoczni. Na kartach książki „Cień przyszłości” wspominała: „W głowie szumiało mi morze i słyszałam słowa »Młodzież buduje okręty«. W stoczni przedstawiono mi wiele możliwości pracy, ale najbardziej imponowała mi praca spawacza
     

20%
pozostało do przeczytania: 80%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze