Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Piękne miasto, które odstrasza inwestorów

Dodano: 30/01/2019 - numer 2241 - 30.01.2019
Warszawa mogłaby być prawdziwym rajem dla inwestorów. Prawdziwą europejską, a nawet światową stolicą. Niestety, obecny model realizacji inwestycji skutecznie to hamuje. Czy długo jeszcze będziemy pięknym miastem z niewykorzystanym potencjałem?
Wczorajszy artykuł „Gazety Wyborczej”, szumnie zapowiadany jako prawdziwa bomba i „najważniejszy dzień w historii pewnej partii”, okazał się w rzeczywistości zlepkiem mało znaczących rozmów. Jedyne, co obnażył, to patologie, które powstają przy próbach realizacji nowych inwestycji. Bohaterem jest tu spółka, która z powodu problemów (głównie stawianych przez ekipy obecnie rządzące w mieście stołecznym) nie może postawić wieżowca w Warszawie.
Jak zauważa sam Jarosław Kaczyński, póki rządzi Platforma Obywatelska, taka budowa nie będzie miała szans. Dobrze skomentował to zresztą premier Mateusz Morawiecki: „Jeżeli jakiś podmiot nie jest połączony z PO, to nie może uzyskać warunków budowy. (…) Zapytajmy, ilu już normalnych inwestorów ma takie same problemy jak spółka Srebrna?”.
Czy jesteś z właściwej partii?
Tekst „Gazety Wyborczej” w odbiorze mówi jasno: aby inwestować w Warszawie, trzeba mieć znajomości i znać wpływowych ludzi. Najlepiej też należeć do obecnie rządzącej w mieście partii politycznej. Ale uwaga! Tutaj też trzeba uważać, bowiem partia rządząca „centralnie” i ta rządząca w mieście mogą być często opozycyjne wobec siebie.
Jednak nawet jeśli znasz odpowiednich ludzi, jesteś przy odpowiedniej partii, masz znajomości w banku (tu też trzeba wiedzieć w którym, w końcu bank bankowi nierówny), to i tak na przeszkodzie może ci stanąć np. miejscowy działacz społeczny, który ogłosi wszem i wobec, że skoro zaczynasz tu budowę, to tylko dlatego, że jesteś w odpowiedniej partii, masz wpływowych znajomych, znasz prezesa odpowiedniego banku… i na pewno jesteś z „tych złych”. Czy więc po takiej narracji, będąc na miejscu potencjalnego inwestora, próbowalibyśmy w ogóle starać się o budowę czegokolwiek?
Procedura odstrasza
Oczywiście nie sama narracja jest tu problemem. Jednym z największych kłopotów jest brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Zamiast MPZP wydawane są tzw. warunki zagospodarowania terenu (WZT). Decyzje ze wszech miar uznaniowe i zasadniczo bez określonego przepisami terminu na ich wydanie. Zauważyła to nawet Najwyższa Izba Kontroli, według której przestrzeń miejska jest źle zarządzana i wygląda trochę jak wolnoamerykanka ubrana w niedookreślone normy prawne.
Rzeczywiście, czasem wydaje się, że decyzje o budowie wydawane są jedynie w celu zaspokojenia konkretnych, doraźnych interesów. Duży problem jest też z wydawaniem pozwoleń na budowę. Już sama procedura odstrasza potencjalnych inwestorów. I trudno im się dziwić.
Chcesz inwestować,
musisz być z nami
Co ciekawe, „Gazeta Wyborcza” bardzo lubi chwalić się inwestycjami w Warszawie. W mieście, w którym od ponad 10 lat rządzi Platforma Obywatelska, pismo widzi prawdziwie rozkwitającą światową stolicę. Najchętniej wymieniane są oczywiście inwestycje, które wyszły wprost z ratusza – a jeśli nie wyszły, to tylko dlatego, że jakiś polityk opozycji chciał zrobić na złość.
Taka prowadzona od lat narracja jest jasnym komunikatem: chcesz tu inwestować, musisz być z nami. Inaczej nie masz tu czego szukać. A warto przypomnieć, że stolica Polski była jednym z najbardziej dotkniętych wojną miast Europy. W czasie trwania II wojny światowej zniszczone zostało 84 proc. zabudowy lewobrzeżnej Warszawy. Zlecony w 2004 r. przez prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego raport na temat strat wojennych określił sumę strat na 54 mld dol. (według wartości obecnej). Jak widać, mimo upływu lat wciąż jest bardzo dużo do zrobienia.
Inwestorzy i tak zmagają się z wieloma problemami: brakiem rąk do pracy, wyjątkowym wzrostem cen materiałów budowlanych, ogromną biurokracją. Czy naprawdę należy im jeszcze wmawiać, że bez odpowiednich koneksji nie mają szans zakończyć inwestycji z sukcesem? Władze miasta powinny, po pierwsze, usprawnić procedury dotyczące rynku inwestycji budowlanych, a po drugie, zbudować wiarygodny przekaz zachęcający dla inwestujących. Tylko wtedy Warszawa ma w końcu szansę na bycie prawdziwie innowacyjnym miastem, które samo przyciąga solidnych, stabilnych i uczciwych inwestorów. Inne warunki spełnia bowiem idealnie.
 
www.radagospodarcza-sws.pl
Artykuł przygotowany przez Radę Gospodarcza Strefy Wolnego Słowa.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze