Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Dziki już nie takie dzikie

Dodano: 07/03/2014 - Numer 756 - 07.03.2014
fot.Filip Błażejowski
fot.Filip Błażejowski
PRZYRODA \ Jak się okazuje, nie trzeba jechać do lasu, aby spotkać dzikie zwierzęta. Coraz częściej sarny, dziki, łosie, lisy można spotkać w miastach. – Należy przyzwyczaić się do tego, że dzikie zwierzęta będą się pojawiały w obrębie miast – mówi nam Józef Mierzwiński z Lasów Miejskich Warszawa. W Nowym Dworze Mazowieckim w pobliżu Warszawy mieszkańców nie dziwi już widok stada dzików. Jest ono stałym gościem Osiedla Młodych, doprowadzając do ruiny znajdujące się przy blokach trawniki. Według relacji mieszkańców dziki nieszczególnie boją się ludzi, a między zabudowaniami pojawiają się już późnym popołudniem. Szukając pożywienia, nie omijają nawet… dziecięcej piaskownicy. Podobnie jest w Warszawie. – Na terenie lasów stołecznych żyje ok. 300 dzików, ale można się spodziewać, że ich liczba będzie rosła – mówi nam Józef Mierzwiński, który zajmuje się dziką zwierzyną w Lasach Miejskich w Warszawie. – Paradoksalnie stolica stwarza dogodne warunki do życia dzikich zwierząt. Dużo nieużytków, ale też lasów, w których nie można polować, sprawia, że zwierzęta mogą liczyć na względny spokój – twierdzi Mierzwiński. Jak mówi nam pracownik Lasów Miejskich, nie należy jednak obawiać się dzików. – Ludzie pod wpływem bajek Jana Brzechwy myślą, że jak widzi się dzika, to trzeba uciekać na drzewo. Jest zupełnie inaczej, dziki raczej stronią od ludzi, a niesprowokowane ich nie atakują – mówi nam Mierzwiński. Dzikie zwierzęta w mieście to jednak również liczne problemy. W lutym łoś odwiedził Warszawę, chwilowo okupując cmentarze Wolski i Powstańców Warszawy. Zwierzę zostało uśpione i przewiezione do Puszczy Kampinoskiej. W listopadzie stado dzików zablokowało pracę Lotniska Chopina. Zwierzęta przechadzały się po pasie startowym. Po kilkudziesięciominutowej akcji zostały wygnane poza bramy portu lotniczego. Samoloty miały jednak kilkudziesięciominutowe opóźnienia. Narzekają również działkowcy, których ogródki dziki szczególnie sobie upodobały. W opinii Józefa Mierzwińskiego takie sytuacje będą się zdarzały częściej. – W tym momencie w mieście przeżywamy wręcz inwazję lisów i kun. Należy jednak zwrócić uwagę, że są one pożyteczne, bo walczą z gryzoniami. Tak jak przyzwyczailiśmy się do dzikich kotów, tak teraz trzeba przyzwyczaić się do dzików – mówi Mierzwiński. Według szacunkowych danych na terenie całej Polski żyje ok. 288 tys. dzików.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze