Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Handel stołkami i długiem

Dodano: 16/06/2014 - Numer 839 - 16.06.2014
fot.Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
fot.Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Z nagrań podsłuchanych rozmów opublikowanych przez tygodnik „Wprost” wynika, że minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz załatwiał w jednej z warszawskich restauracji deal z prezesem NBP Markiem Belką. NBP miał pomóc Platformie Obywatelskiej w trudnych wyborczych latach, finansując narastający niebezpiecznie deficyt budżetowy. Rozgrzebane finanse publiczne, wielki deficyt, wysoki dług oraz potężne uzależnienie Polski od zagranicznych spekulantów – w ich rękach znalazło się trzykrotnie więcej obligacji skarbowych aniżeli na początku urzędowania byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego (wcześniej posiadali papiery warte 150 mld zł). Dziura budżetowa rosła w błyskawicznym tempie. Taki był obraz rozpadających się finansów państwa, kiedy Bartłomiej Sienkiewicz spotkał się z prezesem NBP Markiem Belką w warszawskiej restauracji w kwietniu zeszłego roku, by prosić go o pomoc w sfinansowaniu deficytu budżetowego. Lecz nie po to, by ograniczać niebezpiecznie narastający dług, lecz by PO nie przegrała zbliżających się wyborów. Choć NBP ma konstytucyjnie zabronione finansowanie rządu, Marek Belka godzi się na deal, gdyż spłaci tym swój dług wobec PO. Został wybrany przez tę partię na stanowisko prezesa NBP. Stawia jednak warunki. Jacek Rostowski utraci posadę, a na jego miejsce powołany zostanie „techniczny, niepolityczny” minister finansów. Rząd przeprowadzi też nowelizację ustawy o banku centralnym. Kilka miesięcy po spotkaniu minister Rostowski traci stanowisko, a ministrem zostaje – jak chciał Belka – techniczny i niepolityczny Mateusz Szczurek. Jak ocenił tę zmianę prof. Krzysztof Rybiński, ekonomista, były wiceprezes NBP – Szczurek skupił się nie na reformach finansów, ale wyłącznie na tym, aby w miarę sensownie zarządzać długiem publicznym. – Teraz dług jest dużo większy, więc to zadanie wymaga jeszcze większej uwagi – twierdził prof. Rybiński. Drugi warunek zostaje również spełniony. Ministerstwo Finansów złożyło projekt założeń nowelizacji o NBP. Resort chce, by nowe prawo zostało uchwalone do końca 2014 r. Marek Belka pytany przez dziennikarzy o komentarz w tej sprawie mówił – jak gdyby nigdy nic – że bank centralny nie będzie się temu pomysłowi przeciwstawiał. Aby nie łamać konstytucji, zmiany w ustawie o NBP mają pozwolić bankowi centralnemu być tzw. pożyczkodawcą ostatniej szansy. Do tej pory NBP mógł wypłacać rządowi 95 proc. wypracowanego zysku. Tyle że w praktyce bank zarabia jedynie na różnicy kursowej, sprzedając i odkupując waluty. Zysk ten ma wyłącznie charakter księgowy. W zależności od potrzeb można go wykazać lub też ukryć w rezerwach. Pieniądz ten służy stabilizacji złotego w wypadku rozchwiania kursu na rynku. Jego wypłata dla sfinansowania długu tak naprawdę oznacza emisję gorącego pieniądza, nasilającego inflację złotego. Mimo to w zeszłym roku Marek Belka rzucił koło ratunkowe dla rządu i przekazał do budżetu 5,3 mld zł. Dwa lata temu dał 8 mld zł. W tym roku ogłosił, że zysk NBP za 2013 r. wyniesie zero złotych. Tymczasem pieniądze na pokrycie rosnącego długu są potrzebne. Rządzący wraz z Belką wymyślili więc, że NBP będzie skupował obligacje skarbowe poza operacjami otwartego rynku, czyli nie tylko od banków komercyjnych, co robi NBP dla stabilizowania emisji złotego. Według projektowanej nowelizacji bank centralny będzie mógł skupować z rynku obligacje skarbowe, finansując tym samym państwowy dług. Prof. Krzysztof Rybiński zapowiedział w związku z tym zbliżający się koniec niezależności NBP. Nowelizacja ma również wprowadzić wielokadencyjność członków Rady Polityki Pieniężnej. Obecnie obowiązuje przepis, że kadencja wynosi 6 lat i że funkcję członka RPP można pełnić tylko raz. Nie zaproponowano skrócenia kadencji rady czy zmniejszenia liczby jej członków. W ten sposób nowelizacja umożliwi ciągłość dobrze płatnych posad, jednocześnie jednak ograniczy niezależność ubiegających się o nie członków RPP.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze