Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Kochał i służył

Dodano: 28/07/2014 - Numer 874 - 28.07.2014
Od Boga otrzymał wielką łaskę rozpoznawania wezwań, jakie przed Kościołem stawiały nadchodzące lata. Błogosławiony ks. Ignacy Kłopotowski potrafił też podejmować zadania, które na pozór przekraczały jego siły. Ks. Ignacy rozdający chleb dzieciom – taki obrazek krążył wśród wiernych, którzy uciekali się pod opiekę błogosławionego. Urodził się 20 lipca 1866 r. w Korzeniówce, w rodzinie szlacheckiej. Ojciec Jan prześladowany za udział w Powstaniu Styczniowym nigdy się nie załamał. Wychowywał syna w duchu wiary i miłości do ojczyzny. Nie ma wiary bez uczynków Zaraz po ukończeniu gimnazjum wstąpił do seminarium duchownego. Końcowe egzaminy zdał przed terminem, ale ze względu na młody wiek nie mógł otrzymać święceń kapłańskich. Wysłano go więc do Akademii Teologicznej w Petersburgu, którą ukończył w 1891 r. ze stopniem magistra. Mszę świętą prymicyjną odprawił na Jasnej Górze przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Po święceniach został wikarym w parafii św. Pawła w Lublinie. Był także profesorem seminarium duchownego i kapelanem w szpitalu. Znajomi żartowali, że młody ksiądz nie jest człowiekiem „jednej pracy”. Tak było zresztą do końca jego życia. Towarzyszyła mu zawsze nauka św. Jakuba Apostoła: „Wiara bez uczynków jest martwa”. Pierwszy sierociniec założył w zrujnowanym klasztorze podominikańskim w Lublinie. Gdy w 1905 r. wybuchła rewolucja, a epidemie tyfusu i cholery dziesiątkowały ludność, coraz więcej dzieci pozostawało bez opieki. Wtedy ks. Kłopotowski założył sierocińce – dla dziewczynek w miejscowości Jacek (później Jadwinów) koło Lubartowa i dla chłopców w Opolu Lubelskim. Zadłużył się przy tym po uszy. W konsekwencji grożono mu sądem, pisano skargi do biskupa. Wreszcie w 1908 r. dzięki pomocy rodziny i przyjaciół spłacił długi i przekazał sierociniec pracującym tam siostrom felicjankom. Z humorem mówił: „Dopóki z Jadwinowem były kłopoty, należał do Kłopotowskiego, gdy kłopoty ustały, niech Jadwinów będzie sióstr felicjanek”. Ale nadal opiekował się tym i innymi (w Oryszewie, Radziwiłłowie i Warszawie) sierocińcami. Bardzo interesował się losem dzieci z rodzin chłopskich. Przy pomocy ziemiańskiej rodziny Kleniewskich zorganizował kilka ochronek i szkół wiejskich. Nawiązał kontakt z ukrytym Zgromadzeniem Sióstr Służek NMP Niepokalanej i sprowadził zakonnice do Wrzelowca – majątku Kleniewskich. Wtedy znalazł się w orbicie zainteresowania agentów carskiej ochrany. Wszczęto przeciwko niemu śledztwo, co zakończyło się stałym nadzorem policyjnym i zakazem wyjazdu poza Lublin. Odzyskanie niepodległości przyniosło wolność również zmuszonemu dotąd do działania w konspiracji księdzu. W 1920 r. ks. Kłopotowski przeniósł się do Warszawy, gdzie w domu powołanego przez niego zgromadzenia sióstr loretanek założył ochronkę dla stu ubogich dzieci. W zakładzie św. Ignacego (dzisiejsze Loretto nad rzeką Liwiec) ksiądz i siostry organizowali kolonie letnie dla dzieci słabego zdrowia pochodzących z rodzin robotniczych z Pragi i Nowego Bródna. Przerósł swój czas Prowadził nowatorską akcję na rzecz rodzin zastępczych. Wygłaszał na ten temat prelekcje, zachęcał do adopcji bezdzietne rodziny, a także te, które oprócz swoich mogły wychować jeszcze sierotę. Gdy pewnego roku była bardzo surowa zima, sam przygarnął dwoje opuszczonych dzieci. Uważał, że przed zejściem na złą drogę może młodzież uratować praca. Dlatego w 1894 r., jeszcze w Lublinie, założył dla młodzieży Dom Zarobkowy. Powstawały w nim wciąż nowe działy: ślusarstwo, stolarstwo, koszykarstwo, a dla dziewcząt: pralnia, prasowalnia, pończosznictwo i kuchnia, w której ubodzy mogli zjeść tani obiad. Jego staraniem we Wrzelowcu została uruchomiona szkoła z internatem, gdzie uczono rzemiosła. W Wilkowie i w Łaziskach otworzył żeńską pracownię tkactwa, w której klienci mogli kupować wyroby na miejscu. Zakładał też domy, w których małoletnie prostytutki znajdowały schronienie i możliwość nauki uczciwego zawodu. Kiedy jeden z tych zakładów na folwarku Wiktorym koło Lublina stał się samowystarczalny tak bardzo, że mógł powstać nowy budynek, ks. Ignacy przyjął tam nieuleczalnie chore staruszki żebraczki. W Loretto od 1928 r. w zimie znajdowało schronienie 30 kobiet w podeszłym wieku. „Zdumiewający był ks. Kłopotowski – pisał analizujący jego życie i pracę ks. Jan Pałyga – w swojej działalności społeczno-charytatywnej. Reagował na każdą niedolę ludzką. Miał bardzo dobre serce, ale też i świadomość, że być księdzem to znaczy służyć i pomagać. Dominowała w nim miłość do człowieka, ale do aktywności inspirowała go wiara. Z potrzebami ciała umiejętnie łączył potrzeby ducha. Potrafił współpracować z zakonnicami i bardzo często odstępował im przytułki, które zakładał. Wiedział doskonale, że w tego rodzaju pracy nic nie zastąpi rąk kobiecych”. Św. Paweł byłby dziennikarzem Rozpoczął od wydawania broszur niewielkiego formatu, które zyskały nadspodziewaną popularność. Pierwsza ukazała się w 1896 r. i nosiła tytuł „Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu”. Pisał o polskich świętych, robił tłumaczenia i przeróbki. Jego dorobek pisarski był imponujący – 128 pozycji, a także 19, których autorstwa nie zdołano potwierdzić. W 1905 r. otrzymał od gubernatora zezwolenie na drukarnię i wydawanie dziennika katolickiego „Polak – Katolik” i tygodnika „Posiew”. „Jak sama nazwa wskazuje – pisał o swoich przedsięwzięciach kapłan – dziennik będzie miał za zadanie strzec wiary świętej i miłości Ojczyzny, tych najcenniejszych skarbów naszych na ziemi. Starać się będę tak pismo wydawać, aby mogli je czytać wszyscy. […] Chodzi mi przede wszystkim o klasę służebną i wyrobniczą, a następnie rzemieślniczą. Służące, stróże, wyrobnicy, lokaje, kucharze, posłańcy oraz rzemieślnicy […] wreszcie drobni posiadacze i fabrykanci – oto będą czytelnicy „Polaka – Katolika” mego, któremu całe serce przeznaczyłem i oddaję. I dalej: muszę pisać, redagować, wydawać i kolportować. Ujrzałem przed sobą pole pracy szerokiej i przez nikogo nietkniętej”. Później w „Polaku – Katoliku”, w którym pod winietą widniało hasło: „Z Bogiem i z Narodem”, ks. Kłopotowski zapisał charakterystyczne motto: „Gdyby św. Paweł żył w czasach dzisiejszych, na pewno byłby dziennikarzem”. Beatyfikacja ks. Kłopotowskiego nastąpiła 19 czerwca 2005 r. w Warszawie. W imieniu Benedykta XVI dokonał jej prymas Józef Glemp. Wspomnienie liturgiczne ks. Ignacego w diecezji warszawsko-praskiej przypada 7 września, w rocznicę jego śmierci w 1931 r.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze