Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Duda zwycięża za granicą

Dodano: 11/05/2015 - Numer 1111 - 11.05.2015
WYBORY PREZYDENCKIE \ GŁOSOWANIE NA EMIGRACJI UTRUDNIONE Zdecydowanym zwycięstwem Andrzeja Dudy zakończyły się wybory w USA, Kanadzie i Australii. W Chicago kandydat PiS-u zdobył 80 proc. poparcia. Drugie miejsce zajął Paweł Kukiz, na którego zagłosowało 8 proc. Dopiero trzeci był Bronisław Komorowski z 6,6-proc. poparciem. Niestety głosowanie w innych krajach przebiegało skandalicznie, a Polacy tłoczyli się w wielogodzinnych kolejkach. – To przykre, że MSZ nie jest w stanie przygotować komisji wyborczych – mówi nam poseł Adam Kwiatkowski z PiS-u. Londyn. Komisja w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym przy Kings Street. Przed lokalem kilkudziesięciometrowa kolejka. – Lokal zupełnie nie nadaje się do przeprowadzania wyborów. Uniemożliwia głosowanie osobom niepełnosprawnym czy chociażby ogranicza dostęp kobietom z małymi dziećmi – mówi nam Maciej Piórkowski, który głosował w Londynie. Komisję zorganizowano w piwnicy, w której na co dzień znajduje się klub jazzowy. Aby dostać się do urny, trzeba było pokonać kręte schody. – Oddanie głosu zajęło mi pół godziny, gdy wychodziłem, kolejka była cztery razy dłuższa – opowiada nam pan Maciej, nie zostawiając suchej nitki na organizacji wyborów. – Polska flaga przyczepiona na taśmę klejącą. Tłok. Niezapewnienie tajności głosowania. Jednym słowem wielki chaos – dodaje, oburzony. – Niestety, tak jak w Londynie było w wielu miejscach. Można podać przykłady chociażby Oslo i Sztokholmu – podkreśla Adam Kwiatkowski, poseł zasiadający w sejmowej komisji ds. łączności z Polonią i Polakami za granicą. – To smutne, bo przypominam sobie, jak Donald Tusk w 2007 r. zapowiadał, że rozwiąże ten problem. PO rządzi od 8 lat i nie zrobiła nic, aby ułatwić naszym rodakom za granicami głosowanie. Wręcz przeciwnie, dodatkowo je utrudniła – podkreśla Adam Kwiatkowski. Jak opowiada poseł, do jednej z komisji w Londynie trafi 4 tys. kopert z głosami korespondencyjnymi. MSZ i PKW nie zgodziły się na to, aby skierować tam dodatkowych członków komisji. – Samo otwieranie tych kopert potrwa długie godziny, co opóźni ostateczne podawanie wyników – mówi nam Adam Kwiatkowski. W wielu komisjach za granicą pewnie zwyciężył Andrzej Duda. Tak było chociażby w Chicago, gdzie zdobył 80 proc. głosów (w sumie otrzymał ponad 7 tys. głosów). Podobnie wyglądają wyniki w kanadyjskim Toronto. Kandydat PiS-u zdobył tam 71 proc. Drugie miejsce zajął reżyser Grzegorz Braun, na którego zagłosowało 11 proc. badanych. Trzeci był Bronisław Komorowski – 10 proc. W New Jersey również zwyciężył kandydat PiS-u, zdobywając 821 głosów. Na Pawła Kukiza zagłosowało 238 osób. Trzecie miejsce zajął Komorowski z 222 głosami. Andrzej Duda zwyciężył również w australijskim Melbourne, Nowym Jorku, Seattle, Los Angeles i na Florydzie. Urzędujący prezydent zwyciężał jednak w komisjach utworzonych w placówkach dyplomatycznych na Dalekim Wschodzie, m.in. w Singapurze. W sumie jednak kandydat PiS-u zdobył około 11,5 – 12 tys. głosów więcej od urzędującego prezydenta. – Chciałbym wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy mimo trudności zarejestrowali się i zagłosowali, popierając zmiany w Polsce. Liczę, że zagłosują w drugiej turze – podkreśla Adam Kwiatkowski. W chwili zamknięcia tego wydania nie były znane wyniki exit polls. PKW podawała za to cząstkową frekwencję. Wyniki wskazywały na to, że będzie ona nieznacznie niższa niż pięć lat temu. Frekwencja najwyższa była w okręgach tradycyjnie głosujących na Prawo i Sprawiedliwość, tj. w Polsce wschodniej.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze