Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Budżet na rok 2016 z rekordową dziurą

Dodano: 09/09/2015 - Numer 1213 - 09.09.2015
Deficyt w przyszłym roku wyniesie prawie 55 mld zł, czyli o 8 mld więcej niż w tym roku. Według ekspertów nie tylko dziura w budżecie jest rekordowa, niepokoją także inne przyjęte wskaźniki, np. potrzeby pożyczkowe czy wpływy z podatków. – Ten projekt to mina z opóźnionym zapłonem, która ma wybuchnąć w rękach nowego rządu – mówi ekonomista Janusz Szewczak. Rząd przyjął wstępny projekt budżetu państwa na 2016 r. Wynika z niego, że w przyszłym roku nasza gospodarka wzrośnie o 3,8 proc. PKB, a więc więcej niż w tym roku. Skończy się deflacja, a ceny towarów i usług wzrosną o 1,7 proc. Dochody budżetu mają wynieść ok. 297 mld zł, a wydatki blisko 352 mld zł, czyli deficyt będzie sięgał 55 mld zł. To rekord, bo tak dużej dziury budżetowej jeszcze nie było. – To może doprowadzić do powtórki i powstania tzw. dziury Bauca, jaką w 2001 r. pozostawiono rządowi SLD. Często przegrani zostawiają takie niespodzianki następcom – ostrzegają ekonomiści. – Horrendalny deficyt to niejedyny rekord, jaki znajduje się w przedstawionym projekcie budżetu. Zapisano tam także, że przyszłoroczne potrzeby pożyczkowe mają sięgnąć aż 115 mld zł brutto. Tyle trzeba będzie pożyczyć, aby spłacić zaciągnięte wcześniej przez koalicję PO-PSL długi – mówi „Codziennej” Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK-ów.­ – Kolejna mina z opóźnionym zapłonem, która ma wybuchnąć w rękach nowego rządu, to zawyżone dochody, zwłaszcza z podatku VAT. One już w tym roku będą mniejsze o 8–10 mld zł od zaplanowanych. Podobnie jest z zapisanymi w projekcie wpływami z dywidend od spółek skarbu państwa, które są nie do osiągnięcia. Fikcją jest także wzrost gospodarczy w wysokości 3,8 proc. PKB – dodaje ekspert. Jego opinię, zwłaszcza na temat rozmiarów przyszłorocznej dziury budżetowej, podzielają inni ekonomiści. – Biorąc pod uwagę sytuację makroekonomiczną, decyzja o tak dużym zwiększeniu deficytu może dziwić – uważa Roland Paszkiewicz, szef działu analiz w Centralnym Domu Maklerskim Pekao SA. Podobnego zdania jest prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club. – Założony deficyt jest ewidentnie zbyt wysoki. Przyjęcie go to krok wstecz w stosunku do pierwotnych planów resortu finansów, które w ciągu najbliższych paru lat zakładały zmniejszenie deficytu do poziomu ok. 1 proc. – ocenia ekspert BCC. Rząd aż o 8 mld zł, a więc o blisko jedną piątą, zwiększył przyszłoroczny deficyt, choć jeszcze niedawno twierdził, że państwa nie stać na dodatkowe wydatki, m.in. na podniesienie kwoty wolnej od podatku. W projekcie na 2016 r. oczywiście takiej możliwości nie przewidziano. Minister finansów Mateusz Szczurek znalazł za to 2 mld zł na podwyżki dla urzędników budżetówki. Ponieważ w związku z deflacją waloryzacja emerytur i rent w przyszłym roku będzie minimalna, obecna koalicja zobowiązała w projekcie budżetu swoich następców do wypłacenia tym, którzy mają najniższe świadczenia, jednorazowych dodatków w wysokości od 100 do 350 zł. Przewidziano też comiesięczne stuzłotowe zasiłki płacone przez rok dla dzieci urodzonych w przyszłym roku.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze