Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Rząd rozłoży branżę tytoniową

Dodano: 14/09/2015 - Numer 1217 - 14.09.2015
Fot.Tomasz hamrat/Gazeta Polska
Fot.Tomasz hamrat/Gazeta Polska
PRAWO \ Projekt ustawy wdrażającej unijną dyrektywę tytoniową Ministerstwo Zdrowia miało przygotować do końca ubiegłego roku. Jest już wrzesień 2015 r., a nowych przepisów wciąż nie ma. Jeśli tak będzie dalej, to fabryki papierosów staną, a plantatorzy tytoniu zbankrutują. – Rząd nie dba o branżę, która płaci budżetowi 23 mld zł podatków – mówi poseł PiS-u Maks Kraczkowski. Polska jest największym producentem papierosów w Unii Europejskiej, ale przez opieszałość rządu w implementacji unijnej dyrektywy tytoniowej branży grozi zapaść. Resort zdrowia obiecywał, że nowe przepisy będą gotowe do końca ubiegłego roku. Jest już wrzesień 2015 r., a ustawy wciąż nie ma. Ponieważ dyrektywa ma wejść w życie 20 maja 2016 r. firmom tytoniowym na dostosowanie się do nowych regulacji pozostało niespełna 9 miesięcy. Tymczasem proces techniczny od momentu opublikowania ustawy, przez zakup i instalację nowych maszyn, do uruchomienia na nowo produkcji trwa minimum rok. Na dodatek przedstawiony do społecznych konsultacji projekt przedstawiciele branży tytoniowej uważają za bubel. Choć w ustawie miała być określona wielkość ostrzeżeń zdrowotnych na opakowaniach papierosów, takich zapisów w dokumencie nie ma, jest za to odesłanie do rozporządzenia, które ma dopiero powstać i to nie wiadomo kiedy. Ministerstwo Zdrowia umieściło też w projekcie dodatkowe regulacje, których Unia nie wymaga. Wszystko to oznacza, że implementacja dyrektywy jeszcze bardziej się opóźni. – To, co dzieje się w tej sprawie, przypomina opieszałość przy wdrażaniu dyrektywy MiFID, która miała zapewnić większą ochronę klientów na europejskich rynkach finansowych i nadzór nad usługami inwestycyjnymi – mówi „Codziennej” poseł PiS-u Maks Kraczkowski. – Rząd opóźnił jej implementację o blisko trzy lata, co umożliwiło bankom stosowanie toksycznych instrumentów finansowych, takich jak opcje walutowe, na których polskie przedsiębiorstwa straciły miliardy złotych – komentuje parlamentarzysta. Obecna nieudolność rządzących może spowodować gigantyczne straty w branży tytoniowej. Polska jest największym wytwórcą papierosów w Unii Europejskiej z produkcją wartą 1,9 mld euro. W samych fabrykach pracuje 6 tys. ludzi, a przy uprawie tytoniu ok. 60 tys. osób. Jeśli przez opieszałość resortu zdrowia w implementacji unijnej dyrektywy tytoniowej fabryki staną, dziesiątki tysięcy ludzi mogą stracić pracę. Straci też budżet, ponieważ branża tytoniowa płaci 23 mld zł podatków. – To zastanawiające, że rząd sprawnie wprowadza w Polsce unijne przepisy, jeśli są niekorzystne dla naszej gospodarki, a w wypadku takich, które mogłyby gospodarce pomóc, zwleka z ich implementacją – mówi nam poseł Kraczkowski. Podkreśla, że biznes musi z odpowiednim wyprzedzeniem znać warunki działania i reguły gry, aby się do nich dostosować. – Dlaczego więc rząd nie dba o swoją czołową branżę i nie pomaga jej jak najszybciej dostosować się do nowych przepisów, tylko komplikuje i opóźnia sprawę? – pyta. Według posła w wypadku dyrektywy tytoniowej rząd powinien już dawno powiedzieć, jak chce implementować unijne przepisy. Dotąd jednak tego nie zrobił, dlatego sytuacja polskiego przemysłu tytoniowego jest coraz bardziej dramatyczna.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze