Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Opozycja przestaje udawać, że chce być razem

Dodano: 07/11/2016 - numer 1567 - 07.11.2016
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska
Posłowie Nowoczesnej otwarcie piszą, że założenie, iż tylko „jednoczenie się KOD, PO, Nowoczesnej i innych sił może ocalić Polskę”, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Krytykuje ich przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, którego zdaniem walka w obozie opozycyjnym prowadzi donikąd.  – Paradoksalnie Nowoczesna przyznaje, że cały ostatni rok był dla opozycji porażką, bo przecież postulat jedności był właśnie jednym z głównych dogmatów – uważa dr hab. Rafał Chwedoruk.
Mit o »pospolitym ruszeniu« przeciwko PiS i przekonanie, że tylko jednoczenie się KOD, PO, Nowoczesnej i innych sił może ocalić Polskę, jest oczywiście atrakcyjny. Ale jak wiele mitów, ma on niewiele wspólnego z rzeczywistością” – to fragment listu otwartego Katarzyny Lubnauer i Pawła Rabieja z Nowoczesnej.
Pismo było szeroko komentowane, ponieważ to pierwszy tak silny sygnał, że w obozie opozycyjnym nie ma jedności. Nowoczesna postanowiła zagrać w otwarte karty, jednak PO chyba woli zachowywać grę pozorów. „Walka wewnątrz opozycji to ślepa uliczka i prezent dla PiS-u. Opozycja ma walczyć ze złą władzą. Pod rozwagę koleżankom i kolegom ­
z @Nowoczesna” – napisał na Twitterze Schetyna.
Dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że jeśli spojrzeć na ten list nie w kontekście opozycji, lecz przez pryzmat Sejmu jako takiego, to jest to w gruncie rzeczy uznanie hegemonii PiS-u. Dodaje, że polityków Nowoczesnej do takiego zachowania pchnął fakt, iż obecnie formacja ta znacząco wyprzedza PO w sondażach. – Zawsze partia, która ma większe poparcie, staje się bardziej asertywna. A to Nowoczesna zyskała najbardziej na czarnych protestach – wyjaśnia.
W gruncie rzeczy napięte relacje między PO a Nowoczesną najlepiej widać w polityce lokalnej. Na Dolnym Śląsku coraz głośniej mówi się o konflikcie między prezydentem Rafałem Dutkiewiczem (obecnie w sojuszu z Nowoczesną) a byłym ministrem kultury i byłym prezydentem miasta Bogdanem Zdrojewskim (PO). – Konflikt między Zdrojewskim a Dutkiewiczem wynika z tego, że prezydent Wrocławia robi wszystko, by usunąć z miasta jakiekolwiek wpływy Bogdana Zdrojewskiego – mówi nam jeden z dolnośląskich polityków. Dodaje, że z kolei sam Zdrojewski zachował się nieracjonalnie, najpierw krytykując Dutkiewicza, potem popierając go w wyborach samorządowych, a teraz wracając do krytyki. – To szkodzi Zdrojewskiemu. Wyborcy widzą, że często zmienia zdanie – wyjaśnia nasze źródło.
Z kolei serwis WDolnymSlasku.com podaje, że w całej sprawie nie bez znaczenia pozostaje również fakt, iż być może żona eksministra Zdrojewskiego, Barbara, będzie za dwa lata kandydowała na fotel prezydenta Wrocławia.
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze