Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Rosja najedzie Ukrainę, czy to tylko test?

Dodano: 10/04/2021
Fot. Filip Błażejowski
Fot. Filip Błażejowski

GEOPOLITYKA \ Turcja reaguje na rosyjską aktywność w regionie

Wraz ze zwiększoną aktywnością prorosyjskich najemników w Donbasie Kreml wzmacnia również swoją obecność wojskową przy granicy z Ukrainą oraz na wodach Morza Czarnego. W tym samym czasie prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zapowiada budowę Kanału Stambulskiego. Projekt ma na celu m.in. ominięcie konwencji z Montreux, która reguluje przepływ okrętów wojennych przez cieśniny czarnomorskie, co może przełożyć się na równowagę sił na Morzu Czarnym.

W ostatnich dniach Kreml zdecydował się na znaczące wzmocnienie swoich sił operujących nad Morzem Czarnym i w pobliżu granicy z Ukrainą. Południowy Okręg Wojskowy FR poinformował w czwartek o przerzuceniu z Morza Kaspijskiego na Morze Czarne ponad 10 okrętów desantowych oraz kutrów rakietowych. Rosja zapewnia, że działania związane są jedynie z manewrami realizowanymi na tym akwenie. Ponadto szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Rusłan Chomczak ostrzegł niedawno, że Rosja w ostatnim czasie dyslokowała w pobliżu wschodniej granicy z Ukrainą także 28 taktycznych batalionowych grup, co przekłada się na ok. 20–25 tys. żołnierzy.

Kolejny punkt agresji

Wraz ze zwiększeniem nasycenia rosyjskim sprzętem i żołnierzami wzrosła liczba ataków (m.in. z użyciem moździerzy i artylerii) na ukraińskie wojska w wykonaniu prorosyjskich najemników z tzw. samozwańczych republik Doniecka i Ługańska. W ciągu ostatnich dwóch tygodni doszło do wielokrotnego naruszenia zawieszenia broni, w wyniku których zginęło dwunastu ukraińskich żołnierzy. Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki określiła działania Rosji mianem głęboko niepokojących. Przypomniała, że w porównaniu do 2014 r. Rosja dysponuje obecnie znacznie większymi oddziałami przy granicy z Ukrainą.

W przypadku możliwego dalszego eskalowania działań wojennych na wschodzie Ukrainy oddziały prorosyjskich najemników oraz żołnierze Federacji Rosyjskiej będą prawdopodobnie się starały o utworzenie lądowego korytarza z okupowanym od 2014 r. Półwyspem Krymskim. W wyniku tej ofensywy w ręce Rosji dostałby się Kanał Północnokrymski, co umożliwiłoby rozwiązanie deficytu wody, z jakim mierzy się okupowany region.

Wsparcie sojuszników, reakcja USA

Wobec prowokacyjnych działań Rosji dyplomatycznego wsparcia Ukrainie udzieliły m.in. Polska i Litwa, Kanada, Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone. Szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis zapowiedział pod koniec tygodnia, że podczas lipcowego szczytu NATO będzie zabiegał o to, aby Kijów otrzymał tzw. Plan Działań na Rzecz Członkostwa (Membership Action Plan – MAP), co znacząco przybliżyłoby Ukrainę do wejścia w szeregi Sojuszu. Przekonanie pozostałych sojuszników będzie jednak dużym wyzwaniem.

W reakcji na działania Rosji na Morzu Czarnym Stany Zjednoczone poinformowały, że rozważają wysłanie na ten akwen kilku okrętów Marynarki Wojennej (US Navy). Warto zaznaczyć, że przed zdecydowaniem się na taki krok zgodnie z konwencją z Montreux z 1936 r. (porozumienie regulujące prawo morza w cieśninach czarnomorskich Bosfor i Dardanele. Dotyczy prawa i zasad przechodzenia przez cieśniny czarnomorskie statków i okrętów nienależących do Turcji – przyp. red.). musiały poinformować o tym fakcie z kilkudniowym wyprzedzeniem. W piątkowe popołudnie Ankara poinformowała, że otrzymała od Waszyngtonu taką informację. Dwa okręty wojenne US Navy pozostaną na wodach Morza Czarnego do 4 maja.

Turcja chce wejść do gry 

Krajem, który działa na rzecz zwiększenia zdolności wojskowych Ukrainy, jest również Turcja. W grudniu ub.r. między Kijowem a Ankarą zostały podpisane umowy na transfer technologii i produkcję korwet rakietowych oraz dronów, które zasilą Siły Zbrojne Ukrainy. Ponadto Turcja ma zamiar podjąć działania, które mogą odmienić układ sił na Morzu Czarnym. W mijającym tygodniu turecki prezydent Recep Tayyip Erdoğan poinformował, że wkrótce zostanie przeprowadzony przetarg na budowę Kanału Stambulskiego o długości 45 km. Projekt, którego koszty mają wynieść ok. 9,2 mld dol., połączy Morze Czarne z Morzem Marmara. W przyszłości Kanał Stambulski zwiększyłby dostęp do akwenu dla krajów członkowskich NATO nieleżących nad Morzem Czarnym i wzmocniłby pozycję Turcji, która miałaby większy wpływ na sytuację w regionie czarnomorskim.

Wiele ekspertów twierdzi, że budując kanał, Ankara chce ominąć postanowienia konwencji z Montreux. Sprzeciw wobec tego pomysłu wyraziło m.in. 104 emerytowanych admirałów, którzy wystosowali list otwarty w tej sprawie do tureckich władz. Reakcja Ankary była natychmiastowa – w zeszły piątek aresztowano 10 sygnatariuszy tego listu.

Albicla.com/PawelKryszczak

     

Kup subskrypcję, aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze