Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Co z tym Euro?

Dodano: 10/04/2021
Fot. Tomasz Hamrat
Fot. Tomasz Hamrat \ Mecz eliminacyjny do Euro 2020 Polska-Izrael

PIŁKA NOŻNA \ Wciąż nie wiemy, gdzie się odbędzie turniej

Choć do rozpoczęcia mistrzostw Europy pozostało niewiele ponad dwa miesiące, wciąż nie wiemy, gdzie odbędą się mecze. Jakiś czas temu UEFA zdecydowała, że turniej odbędzie się w dwunastu miastach w dwunastu krajach. Pandemia koronawirusa wystawiła jednak szalony pomysł UEFA na poważną próbę.

COVID-19 już spowodował, że mistrzostwa mają roczny poślizg. Do tego wciąż nie wiemy, gdzie odbędzie się turniej. W piątek wieczorem UEFA potwierdziła osiem lokalizacji. „Cztery miasta dostały czas do 19 kwietnia, żeby przekazać nam informacje na temat swoich planów dotyczących meczów ME. Oczekujemy też już finalnych decyzji w sprawie kibiców na trybunach” – napisano w komunikacie wydanym przez UEFA.

Na tej liście są Monachium, Rzym, Bilbao i Dublin. W dwóch ostatnich miastach mecze grupowe ma rozegrać reprezentacja Polski (ze Słowacją i Szwecją w Irlandii i z Hiszpanami na ich terenie). Wielka przepychanka z goszczeniem turnieju trwa w Bilbao. Organizacji meczów Euro 2020 sprzeciwia się spora część lokalnej społeczności. A do prawdziwego paradoksu doszło w czwartek, gdy urząd miasta Bilbao podał najpierw, że przedłożył organizatorom UEFA plany, aby frekwencja na stadionie San Mames podczas turnieju wyniosła 25 proc. (czyli ok. 13 tys. widzów), o ile wskaźniki koronawirusa spadną do poziomów akceptowanych przez regionalne władze ds. zdrowia.

Jednak federacja stwierdziła we własnym oświadczeniu, że warunki rządu baskijskiego są „niemożliwe do spełnienia” przed rozpoczęciem turnieju 11 czerwca. Zaprzeczono również, jakoby doszło do porozumienia z rządem regionalnym. Hiszpańska Federacja Piłkarska dodała ponadto, iż nie będzie ponosić żadnej odpowiedzialności, jeśli UEFA zdecyduje się pozbawić Bilbao praw gospodarza.

Stadion San Mames może pomieścić 53 tys. widzów. Hiszpania ma grać na nim swoje mecze grupy E – z Polską, Szwecją i Słowacją. Zaplanowano tam także jedno spotkanie 1/8 finału.

Przesądzony zdaje się los Dublina. Irlandzki Związek Piłki Nożnej poinformował, że nie będzie w stanie wpuścić kibiców na obiekt. A to oznacza praktyczne wykreślenie się z listy miast organizatorów. Dublin ma zastąpić któreś z angielskich miast. Zdaniem „The Sun” największe szanse mają Londyn i Manchester.

Ewentualne wycofanie się Irlandczyków będzie stanowiło kolejny problem dla kadry Paulo Sousy. W Dublinie miała się znajdować baza reprezentacji Polski.

     

Kup subskrypcję, aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze