Prawa konsumenta, czyli każdego z nas

Dodano: 21/05/2021 - Numer 2930 - 21.05.2021
fot. Adobe Stock
fot. Adobe Stock

Prawo \ Jak skutecznie zadbać o swoją ochronę na rynku usług i zakupów?

Robiąc zakupy, korzystając z usług fryzjera lub samochodowego mechanika, zakładając prywatny rachunek bankowy – wówczas automatycznie stajemy się konsumentami. Zapewne większość z nas zakłada, że współpraca będzie bezproblemowa. Niestety, nie zawsze druga strona dotrzymuje warunków umowy. Czy przysłowiowy Kowalski stoi na przegranej pozycji, gdy podejmuje spór np. z siecią handlową lub korporacją? Bynajmniej. Nie brakuje bowiem przepisów prawa, jak i instytucji chroniących interesy konsumentów. Warto je znać!

Konsumenci to my wszyscy – stwierdził już ponad pół wieku temu ówczesny prezydent USA John F. Kennedy, gdy w Kongresie Stanów Zjednoczonych w 1962 r. po raz pierwszy zaprezentowano projekt ustawy o ochronie praw konsumenta.

Wówczas też sformułowano cztery podstawowe zasady, prawo do:

  • informacji,
  • wyboru,
  • bezpieczeństwa,
  • reprezentacji.

Z upływem czasu podobne inicjatywy podejmowały kolejne państwa, a dzisiaj trudno wyobrazić sobie kraj (zwłaszcza dotyczy to państw wysoko rozwiniętych) bez takich regulacji. 15 marca każdego roku obchodzony jest nawet Światowy Dzień Praw Konsumenta (World Consumer Rights Day).

Oczywiście również w Polsce zagadnienie praw konsumenta jest uregulowane za pomocą stosownych przepisów (o nich więcej w dalszej części tekstu). Nawet w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mamy artykuł 76, który brzmi:

„Władze publiczne chronią konsumentów, użytkowników i najemców przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi. Zakres tej ochrony określa ustawa”.

Kim jest konsument?

Odpowiedź na postawione tu pytanie jest bardzo prosta. To praktycznie każdy z nas, bo wyjątkowo trudno byłoby znaleźć dorosłą osobę, która nie korzysta z wszelkiego rodzaju usług (od rzemieślniczych po finansowe) lub nie dokonuje zakupów dowolnego asortymentu. Pod jednym wszakże warunkiem – transakcje muszą być dokonywane wyłącznie na prywatny użytek, a nie mogą być związane z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową.

Z punktu widzenia ekonomicznego konsument jest podstawowym uczestnikiem rynku, który za pomocą konsumpcji (zużywanie określonych dóbr) zaspokaja własne potrzeby, np. dotyczące kwestii odżywania czy bezpieczeństwa. Oczywiście skala konsumpcji jest uzależniona od wielkości przeznaczanych środków. Dlatego specjaliści wskazują na jej dwa rodzaje:

  • konsumpcja autonomiczna: zapewnienie minimum niezbędnego do egzystencji;
  • konsumpcja dodatkowa: związana z dochodami pozwalającymi na wydatki, które nie są niezbędne dla życia, ale poprawiają jego jakość.

Omawianemu zagadnieniu sporo miejsca poświęcono również w wykładni prawnej. Nie będziemy wprawdzie przeprowadzać szczegółowej analizy, ale warto znać kluczowe regulacje, które mają istotne znaczenie, gdy dochodzi do sporu.

Przede wszystkim chodzi o Kodeks cywilny, a za fundamentalny uważany jest artykuł 22(1) k.c., w którym w grudniu 2014 r. wprowadzono nową definicję:

„Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową”.

Określenie „konsument” jeszcze wiele razy pojawia się w Kodeksie cywilnym, w wątkach precyzujących relacje pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą. Zacytujemy trzy z nich, bo mają istotne znaczenie:

art. 385 §2: „Wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały. Postanowienia niejednoznaczne tłumaczy się na korzyść konsumenta”;

art. 385(1) §1: „Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny”.

Natomiast w artykule 385(3) k.c. szczegółowo wymieniono niedozwolone postanowienia umowne. Zawarto w nim aż 23 punkty. Poniżej przedstawiono subiektywnie wybrane trzy z nich, które:

  • zezwalają kontrahentowi konsumenta na przeniesienie praw i przekazanie obowiązków wynikających z umowy bez zgody konsumenta;
  • uprawniają kontrahenta konsumenta do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny wskazanej w tej umowie;
  • pozbawiają wyłącznie konsumenta uprawnienia do rozwiązania umowy, odstąpienia od niej lub jej wypowiedzenia.

Oczywiście nie tylko Kodeks cywilny reguluje omawiane tu zagadnienie. Funkcjonuje także Ustawa o prawach konsumenta (równocześnie dostosowująca polskie przepisy do prawa unijnego). Nie będziemy omawiać poszczególnych paragrafów, ale należy pamiętać o istotnej zasadzie – konsument nie może zrzec się praw przyznanych w ustawie. Co to oznacza? Jeśli w indywidualnej umowie zawarto zapisy mniej korzystne dla konsumenta, to stają się one automatycznie nieważne i stosuje się przepisy ustawy.

UOKiK – komu pomaga
i w jaki sposób?

Literę prawa i teoretyczne założenia pokrótce zaprezentowano, ale kto i jak w praktyce wspiera konsumentów? Kluczową rolę w ochronie interesów najsłabszego ogniwa w obrocie gospodarczym odgrywa Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), będący centralnym organem administracji rządowej, nazywany również polskim urzędem antymonopolowym. Jak wskazuje nazwa instytucji, wspiera ona zarówno przedsiębiorców, jak i nabywców towarów – skoncentrujemy się na tym drugim zakresie kompetencji UOKiK. A wachlarz jest tu bardzo szeroki.

Urząd ten może wszcząć postępowanie, gdy zachodzi podejrzenie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Jeśli zostaną potwierdzone takie praktyki, wówczas istnieje podstawa, by wezwać do zaniechania podobnych działań, nakazać usunięcie ich skutków, a także nałożyć karę finansową. Wśród uprawnień w dziedzinie ochrony konsumentów jest również prowadzenie postępowań w sprawach o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone. UOKiK może także występować przed sądem powszechnym i wyrazić swój pogląd w sprawie dotyczącej ochrony konsumentów. Upraszczając – jeśli spór pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą trafi już na salę rozpraw, to UOKiK może być quasi-biegłym i wypowiedzieć się, co sądzi o meritum sprawy.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podkreśla, że konsumenci mają prawo do:

  • uczciwej i jasnej ceny,
  • bezpiecznych produktów,
  • rzetelnej informacji o ofercie,
  • bezpłatnej pomocy prawnej.

Zakres tematyczny działań Urzędu jest ogromny. Chodzi o treści umów, nieuczciwe praktyki, bezpieczeństwo produktów, analizę oferty usług finansowych, sprawdzanie działalności firm windykacyjnych, sporo uwagi poświęca aktywności operatorów internetu, telefonii komórkowej czy dostawców mediów, ale również zajmuje się kwestią organizacji transportu zbiorowego, ubezpieczycieli, deweloperów, spółdzielni mieszkaniowych... Można by wymieniać bardzo długo.

Konkretny przykład. W połowie kwietnia br. prezes UOKiK wypowiedział się w sprawie, która wywołuje spore emocje wśród Polaków.

„Wprowadzenie ujemnego oprocentowania depozytów uderzy w konsumentów, powodując jednocześnie szereg ryzyk o charakterze makroekonomicznym. Nie można karać konsumentów za oszczędzanie. Tego typu zakusy ze strony niektórych banków i ich organizacji branżowej z pewnością podważą i tak już nadwyrężone zaufanie społeczeństwa do systemu bankowego. Oszczędności konsumentów narażone są na uszczuplenie siły nabywczej z powodu zerowego oprocentowania depozytów, rosnących opłat i prowizji bankowych czy wyższej niż w ostatnich latach inflacji. Wprowadzenie ujemnego oprocentowania depozytów przez banki byłoby jednak nieporównywalnie potężniejszym ciosem wymierzonym w oszczędności konsumentów” – podkreślał prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Warto też zwrócić uwagę na podaną przez UOKiK definicję „nieuczciwej sprzedaży”, bo jej skutki są częstym problemem konsumentów:

„Nieuczciwa sprzedaż jest pojęciem opisującym wątpliwy pod względem prawnym i etycznym sposób oferowania i sprzedaży produktów finansowych. Na nieuczciwą sprzedaż składać się mogą zarówno zachowania, jak i procedury sprzedaży oraz działania marketingowe, które mają na celu wprowadzenie konsumentów w błąd (np. działanie agenta ubezpieczeniowego, który świadomie lub nie wprowadza konsumenta w błąd co do mechanizmu funkcjonowania oferowanego produktu, jego funkcji i zastosowania; reklama lub broszura pomijająca istotne informacje na temat danego produktu finansowego)”.

I jeszcze ciekawostka, o której zapewne nie wszyscy słyszeli. Otóż UOKiK może korzystać z instytucji pod intrygującą nazwą „tajemniczy klient”, czyli swoistego agenta w terenie, choć urzędnicy wolą określenie „kontroler”.

„Ma na celu sprawdzenie m.in. sposobu oferowania zawarcia umowy czy też wypełnienie obowiązków informacyjnych przedkontraktowych” – czytamy w zakładce „Konsumenci” na stronie Uokik.gov.pl. Taki kontroler, udając konsumenta, ma sprawdzać u źródła, czy produkt jest oferowany zgodnie z prawem i etycznymi praktykami.

UOKiK prowadzi również całą gamę działań edukacyjnych. Warto zajrzeć chociażby na portal konsument.edu.pl, gdzie przygotowano mnóstwo tekstów poradnikowych, jak unikać czyhających pułapek.

A jeśli problem jest za granicą?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów działa na terenie Polski. To jednak nie znaczy, że osoby mające problem z zagranicznym producentem stoją na przegranej pozycji.

We wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej, ale również Islandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii, działa bowiem Sieć Europejskich Centrów Konsumenckich (ECC-Net). Oczywiście swoją placówkę ma również w Polsce.

„Twój bagaż został zagubiony lub zniszczony przez zagraniczną linię lotniczą? Brytyjski sklep internetowy nie przysłał zamówionej sukienki? Niemiecki diler sprzedał Ci wadliwe auto? A może hiszpański sprzedawca nie chce przyjąć reklamacji zepsutego aparatu fotograficznego? Brzmi znajomo? Jeżeli tak, zgłoś się po darmową pomoc prawną” – czytamy w opisie zakresu działalności na stronie internetowej Europejskiego Centrum Konsumenckiego (ECK) w Polsce.

Celem działania ECC-Net jest przede wszystkim zapewnianie konsumentom informacji oraz pomoc przy rozwiązywaniu skarg i sporów.

Są jednak pewne ograniczenia. ECC-Net nie może zajmować się problemami konsumentów poza wskazanymi krajami, nie ma uprawnień do bycia stroną w postępowaniu sądowym, a także nie ingeruje w spór pomiędzy dwoma konsumentami czy dwoma przedsiębiorcami. Poza kompetencjami ECC-Net są również usługi finansowe i ubezpieczeniowe.

Umowy należy czytać!

Jeśli konsument trafi na uczciwego przedsiębiorcę, można założyć, że ewentualny spór będzie skutkiem jedynie nieszczęśliwego zbiegu okoliczności i istnieją duże szanse, aby konflikt szybko zakończyć polubownym rozwiązaniem. Niestety, nie jest to regułą.

Obrazowym przykładem łamania praw konsumenta są perypetie naszego Czytelnika, który kupił dla czteroletniego syna drogi, bo warty ponad tysiąc złotych, samochód elektryczny. Radość dziecka nie trwała długo – akumulator spalił się już po tygodniu. Sprzedawca wprawdzie zadeklarował, że naprawa zostanie dokonana w ramach gwarancji, równocześnie jednak zażądał, aby dostarczyć zepsuty samochód. To dla klienta wiązało się z koniecznością wynajęcia busa, czyli dodatkowymi kosztami. Tymczasem w umowie zawarty został zapis, że w przypadku awarii w czasie obowiązywania gwarancji obowiązkiem sprzedawcy jest również transport lub zwrot kosztów z tym związanych. Sprzedawca nie chciał jednak tego zrobić. Konsument prowadził korespondencję, bezskutecznie próbował wyegzekwować warunki spisane w umowie, poprosił o interwencję miejskiego rzecznika konsumentów, wysłał wezwanie przedsądowe i w końcu… Po długotrwałej batalii pieniądze wpłynęły na konto.

„Nie chodziło o wydane sto złotych, ale zasadę. Obawiam się jednak, że wiele osób by odpuściło, bo kosztowało to sporo nerwów i czasu” – tłumaczył młody mężczyzna, który mógł dopominać się o swoje, bo uważnie przeanalizował zawartą umowę.

Wbrew pozorom to wcale nie jest normą. O dziwo, wielu rodaków nie czyta podpisywanych przez siebie dokumentów. A jeśli już to robią, to bardzo pobieżnie. Tak wynika z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2021”, które przeprowadzono na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości (WIB) oraz Fundacji GPW, a wyniki opublikowano pod koniec marca br.

Wprawdzie sytuacja się nieco poprawiła, bo w 2019 r. zaledwie 32 proc. Polaków deklarowało dokładne czytanie umowy przed jej podpisaniem, a obecnie tak postępuje już 40 proc., to dane nadal nie są optymistyczne. Bo w dalszym ciągu mniej niż połowa osób ma wiedzę, pod czym składa podpis. Taka niefrasobliwość może mieć fatalne skutki w dochodzeniu praw konsumenta.

„Skrupulatniej do tak ważnej czynności jak zaciągnięcie zobowiązania podchodzą kobiety niż mężczyźni – 44 proc. z nich czyta umowy bardzo dokładnie (przy 36 proc. mężczyzn)” – analizuje Związek Banków Polskich (ZBP).

Spora część respondentów badania przyznała, iż sprawdza jedynie – w przypadku usług finansowych – wysokość miesięcznej raty oraz termin płatności.

Dlaczego tak się dzieje? Powód jest identyczny, niezmienny od lat. Wielowątkowe, skomplikowane umowy sporządzane są trudnym, niezrozumiałym dla konsumentów językiem. Część osób, nawet jeśli zaczyna czytać, to rezygnuje po pierwszych paragrafach. I ryzykuje.

Gdzie się udać po poradę?

Temat praw konsumentów i ochrony ich interesów omawiany jest także na innych portalach internetowych, chociażby na oficjalnym serwisie rządowym Gov.pl. Wskazano tam podstawę prawną, ale przede wszystkim zamieszczono praktyczne porady. Z kim się kontaktować, na jakim etapie sprawy, w jakim temacie…

„Masz nowe buty, które zepsuły się po zaledwie kilku dniach noszenia? Słuchawki zamówione przez internet są uszkodzone, a przedsiębiorca nie chce uznać twojej reklamacji? Biuro podróży proponuje ci umowę, która ma niedozwolone zapisy? Skorzystaj z pomocy dla konsumentów. Sprawdź, gdzie możesz zadzwonić, napisać i pójść, by uzyskać pomoc” – podkreślono w serwisie Rzeczypospolitej Polskiej (Gov.pl).

Z bezpłatnej porady prawnej mogą skorzystać wszystkie osoby mające jakikolwiek problem z kupionym towarem lub usługą. Ale każda ze spraw ma inną specyfikę, znajduje się na innym etapie postępowania, a gdy konsument zaczyna szukać pomocy, to nie każda instytucja jest właściwa. Dlatego zapewne przyda się wykaz, gdzie i kiedy warto zatelefonować.

Jeśli chodzi o prostą sprawę, w której nie trzeba analizować dokumentów (np. sprzedawca nie odpowiada na reklamację), to można zadzwonić na infolinię konsumencką pod numer 801 440 220 lub (22) 290 89 16 albo wysłać mail
do Konsumenckiego Centrum E-porad: porady@dlakonsumentow.pl.

Gdy sprawa jest bardziej skomplikowana i wymaga przejrzenia dokumentacji (np. umowa ma niedozwolone prawem zapisy), wówczas należy skontaktować się z Wojewódzkim Inspektoratem Inspekcji Handlowej lub Oddziałem Federacji Konsumentów działających na terenie zamieszkania. Niemal w każdym mieście działają również powiatowi albo miejscy rzecznicy konsumentów – numery i adresy znajdziemy na stronie internetowej urzędu miasta lub gminy.

Natomiast jeśli problem dotyczy konkretnej branży, warto skontaktować się z instytucjami wyspecjalizowanymi w ich rozwiązywaniu:

  •   dla problemów z operatorami telefonicznymi lub pocztowymi:

Centrum Informacji Konsumenckiej, które działa przy Urzędzie Komunikacji Elektronicznej (UKE): 801 900 853 lub (22) 534 91 74;

  •   dla problemów z instytucjami finansowymi:

Biuro Rzecznika Finansowego:

(22) 333 73 28 – jeśli problem dotyczy ubezpieczeń gospodarczych;

(22) 333 73 26 albo 333 73 27 – jeśli problem dotyczy Otwartego Funduszu Emerytalnego, Pracowniczego Programu Emerytalnego albo indywidualnego konta emerytalnego;

(22) 333 73 25 – jeśli problem dotyczy prawa bankowego lub rynku kapitałowego

lub wyślij e-mail na adres: porady@rf.gov.pl

  •   dla problemów z bankami:

Arbiter bankowy działający przy Związku Banków Polskich: (22) 486 84 00;

dla problemów z dostawcą energii elektrycznej:

Punkt Informacyjny dla Odbiorców Paliw i Energii przy Urzędzie Regulacji Energetyki – nr w zależności od miejsca zamieszkania;

  •   dla problemów z przewoźnikiem lotniczym:

Komisja Ochrony Praw Pasażera przy Urzędzie Lotnictwa Cywilnego (22) 520 74 84 lub e-mail na adres kopp@ulc.gov.pl;

  •   dla problemów z przewoźnikiem kolejowym:

Urząd Transportu Kolejowego:801 044 080 lub (22) 460 40 80 i e-mail na adres: pasazer@utk.gov.pl.

Problemów nie ubywa…

Rzecznik Finansowy (więcej o nim i roli innych instytucji w dalszej części tekstu), który interweniuje na rynku usług finansowych, przyznaje, że średnio 200 osób dziennie zgłasza się z prośbą o pomoc.

„Tylko w 2020 r. do naszego Biura wpłynęło ponad 52,2 tys. wniosków i zapytań od klientów podmiotów rynku finansowego. Z tego aż 20,3 tys. wniosków to prośby o indywidualną interwencję od klientów, którym podmiot rynku finansowego odrzucił reklamację. Liczba ta wzrosła o ponad 10 proc. w stosunku do 2019 r. Ponad trzy czwarte ogółu reklamacji dotyczyło podmiotów sektora bankowo-kapitałowego, pozostałe odnosiły się do sektora ubezpieczeniowo-emerytalnego” – wyjaśnia Mariusz Piaseczny z Biura Rzecznika Finansowego. Zastrzegając, że Rzecznik może podjąć interwencję, gdy wyczerpana została droga postępowania reklamacyjnego.

Jakie problemy są najczęściej zgłaszane przez niezadowolonych konsumentów? Niewłaściwe rozliczenie przez banki wcześniej spłaconych kredytów konsumenckich i nieautoryzowane transakcje.

Natomiast gros wystąpień od nieprofesjonalnych uczestników rynku finansowego trafiających do Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) dotyczyło podmiotów sektora bankowego i ubezpieczeniowego. Największym zagrożeniem są oszustwa polegające na wyłudzaniu pieniędzy (np. pod pozorem wymiany kryptowalut) oraz danych dostępowych do bankowości elektronicznej, a także proponowanie inwestycji przynoszących rzekomo bardzo wysokie zyski bez ryzyka, które często nie mają pokrycia w rzeczywistości.

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w IV kwartale zeszłego roku dochodziło do 20 prób wyłudzeń kredytów dziennie, a łączna kwota wyłudzonych kredytów, które udało się zablokować, to ponad 61 mln zł.

„Pandemia potęguje kreatywność oszustów. Stosują oni różnorodne metody, próbując oszukać nieświadome osoby lub zdobyć i wykorzystać ich dane. Ze względu na coraz powszechniejsze przenoszenie naszej aktywności do świata cyfrowego oszustwem, którego skala dynamicznie rośnie w ostatnim czasie, jest phishing. W tym przypadku przestępcy nie wahają się stosować podstępnych socjotechnik, by zdobyć nasze dane, np. drogą mailową” – przestrzega Aleksandra Stankiewicz-Billewicz z Biura Informacji Kredytowej.

Kto może wesprzeć konsumenta?

W Polsce funkcjonuje – poza wspomnianym już Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów – wiele instytucji, w których kompetencjach znajdują się działania powiązane m.in. z ochroną praw konsumentów. Niektóre są organami państwowymi, inne działają w ramach jednostek samorządu terytorialnego (np. miejscy rzecznicy konsumentów), nie brakuje również organizacji pozarządowych.

Komisja Nadzoru Finansowego

KNF jest właściwa w sprawach nadzoru nad rynkiem finansowym, który obejmuje m.in: nadzór bankowy, emerytalny, ubezpieczeniowy, nad rynkiem kapitałowym, nad instytucjami płatniczymi, biurami usług płatniczych, instytucjami kredytowymi, zakładami ubezpieczeń, zakładami reasekuracji i firmami inwestycyjnymi wchodzącymi w skład konglomeratu finansowego, nad spółdzielczymi kasami oszczędnościowo-kredytowymi i Krajową Spółdzielczą Kasą Oszczędnościowo-Kredytową, nad pośrednikami służącymi pomocą przy zaciąganiu kredytu hipotecznego.

Komisja Nadzoru Finansowego, jako organ administracji publicznej, może podejmować wobec podmiotów nadzorowanych działania administracyjne, natomiast nie ma kompetencji do rozstrzygania sporów cywilnoprawnych pomiędzy uczestnikami rynku finansowego. Dlatego kładąc nacisk na analizę otrzymywanych informacji oraz podejmowanie działań nadzorczych, UKNF nie prowadzi korespondencji z osobami przesyłającymi informacje dotyczące nieprawidłowości w funkcjonowaniu podmiotów nadzorowanych, chyba że w toku prowadzonych działań nadzorczych konieczne jest uzyskanie od tych osób dodatkowych informacji lub dokumentów. W związku z brakiem ustawowych kompetencji KNF nie może rozpatrywać zgłaszanych zarzutów i zajmować stanowiska w indywidualnych sprawach zgłaszanych przez nieprofesjonalnych uczestników rynku finansowego. Podobnie, z uwagi na brak uprawnień, KNF nie wydaje opinii prawnych ani nie świadczy pomocy prawnej na potrzeby odbiorców usług finansowych w zakresie zgłaszanych przez nich problemów.

Biuro Informacji Kredytowej

BIK gromadzi i udostępnia informacje o wiarygodności kredytowej osób oraz firm. Informacje te dotyczą terminowości spłat kredytów i pożyczek. BIK jest jedynym tego typu zbiorem danych w Polsce. To jednocześnie największy w kraju zbiór danych o klientach indywidualnych i przedsiębiorcach, także w obszarze pożyczek pozabankowych, Baza BIK zawiera informacje o 159 mln rachunków należących do 25 mln klientów indywidualnych oraz 1,4 mln firm, w tym o 845 tys. mikroprzedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą.

BIK bazuje wyłącznie na informacjach otrzymanych od wspomnianych podmiotów i nie jest upoważnione do samodzielnej ingerencji w treść pozyskanych informacji.

BIK jest instytucją utworzoną na podstawie art. 105 ust. 4 Prawa bankowego w celu gromadzenia, przetwarzania i udostępniania informacji stanowiącej tajemnicę bankową, a także innych informacji w zakresie i w celu, w jakim informacje te są niezbędne do realizacji obowiązków wynikających z przepisów prawa przez m.in. wszystkie banki i SKOK-i w Polsce oraz instytucje pożyczkowe (w szczególności w zakresie oceny zdolności kredytowej i analizy ryzyka kredytowego kredytobiorców).

Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor

To instytucja, która przyjmuje, przechowuje oraz udostępnia informacje gospodarcze o zadłużeniu konsumentów i przedsiębiorców. I jako jedyna współpracuje z Biurem Informacji Kredytowej oraz Związkiem Banków Polskich, dzięki czemu udostępnia również dane gospodarcze znajdujące się w zasobach partnerów. To łącznie ponad 90,3 mln danych o zadłużeniach konsumentów i przedsiębiorców. BIG-i pomagają zarówno odzyskiwać należności poprzez tzw. „miękką windykację”, jak i dokonywać oceny wiarygodności kontrahentów dzięki raportom o firmach, które udostępniają. W BIG, oprócz informacji negatywnych o zaległych zadłużeniach, są przechowywane również dane pozytywne o terminowym przebiegu spłaty zobowiązań bankowych i pozabankowych.

Wpisanie dłużnika do BIG oznacza powiadomienie banków, pożyczkodawców, firm telekomunikacyjnych, ubezpieczycieli, firm leasingowych oraz innych podmiotów o zaległości finansowej wpisanego dłużnika.

Do BIG InfoMonitor trafiają informacje dotyczące przeterminowanych płatności, takich jak: rachunki za telefon, za czynsz i media, alimenty, kary za jazdę bez ważnego biletu, zaległości orzeczone przez sąd, niezapłacone koszty sądowe oraz orzeczone kary grzywny, wierzytelności windykowane.

Wpisać dłużnika do rejestru mogą zarówno osoby fizyczne, jak i przedsiębiorcy. Warto jednak pamiętać, że wpis ma precyzyjnie określone podstawy prawne. W przypadku tego dokonywanego przez konsumentów jest to wyrok sądowy opatrzony klauzulą wykonalności. W przypadku tego dokonywanego przez przedsiębiorcę – tytuł wykonawczy lub określony stosunek prawny, np. umowa między stronami. Jeśli dług został potwierdzony tytułem wykonawczym, dokonanie wpisu jest możliwe bez względu na kwotę i termin wymagalności.

Aby dokonanie wpisu było możliwe, zadłużenie musi wynosić co najmniej 200 zł (jeśli dłużnik jest konsumentem) lub 500 zł (jeśli dłużnik jest przedsiębiorcą). Wierzyciel może dokonać wpisu po 30 dniach od powstania zaległości.

Przedsiębiorcy mogą weryfikować wszystkie podmioty – zarówno inne firmy, jak i konsumentów (w tym przypadku będzie niezbędne ich pisemne upoważnienie).

Konsumenci mogą pobrać raport jedynie o przedsiębiorcy, nie mogą sprawdzić innego konsumenta.

Najskuteczniejszym i jedynym sposobem, aby usunąć swoje dane z rejestru dłużników, jest spłata zadłużenia. Jeśli dłużnik spłaci dług, wierzyciel będzie miał 14 dni na usunięcie negatywnego wpisu. Jeśli tego nie zrobi, narazi się na odpowiedzialność karną, m.in. kary finansowe.

Rzecznik Finansowy

Rolą Rzecznika Finansowego jest wspieranie klientów w sporach z podmiotami rynku finansowego: od poradnictwa, przez interwencje i postępowania polubowne, po wsparcie w trakcie postępowania sądowego – prezentując tzw. istotne poglądy w konkretnych sprawach, a także wstępując do postępowań.

Przystąpienie do sprawy daje Rzecznikowi większy wpływ na ewentualne korzystne dla klientów rozstrzygnięcie, ponieważ w tym przypadku Rzecznik staje się aktywnym uczestnikiem sporu, któremu przysługują określone prawa i obowiązki. Rzecznik może składać pisma procesowe, może stawiać się na każdej rozprawie, aktywnie w niej uczestniczyć i zabierać głos.

Prowadzi również działalność dyscyplinującą wobec podmiotów działających na rynku bankowo-kapitałowym oraz ubezpieczeniowym. W oparciu o dostępne informacje pochodzące od klientów, pełniąc funkcję sygnalisty, informuje odpowiednie organy państwa o możliwych nieprawidłowościach i przestępstwach.

Rzecznik Finansowy może również wystąpić do sądu z pozwem o zaniechanie nieuczciwej praktyki rynkowej, złożyć do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną lub wniosek o uchwałę, jak interpretować rozbieżności w orzecznictwie, informować Komisję Nadzoru Finansowego i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, występować do ministerstw o zmiany systemowe.

Artykuł dostępny na https://gpcodziennie.pl/praktyczny-poradnik-finansowy.

KLIKNIJ I WYPEŁNIJ ANKIETĘ NR 9

     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze