Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Poglądami wyprzedził myśl ekonomiczną XX wieku

Dodano: 29/04/2022 - Numer 3170 - 29.04.2022
fot.
fot.

Głosił konieczność stałości prawa gospodarczego i niskich podatków, nienaruszalność własności prywatnej, szkodliwość przymusowych ubezpieczeń społecznych, monopoli i koncesji. Zdecydowany przeciwnik zaciągania długów przez państwo. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości profesor Roman Rybarski był jednym z organizatorów reformy bankowości polskiej. Sejm RP w uchwale podjętej w 65. rocznicę jego śmierci długo wyliczał jego zasługi, podkreślając jednocześnie, że prof. Rybarski „swoimi poglądami gospodarczymi wyprzedzał ówczesną myśl ekonomiczną”. Kim był człowiek, który przekonywał, że kluczem do narodowego bogactwa i siły jest w pierwszej kolejności pomnażanie kapitału i dochodu, a dopiero po osiągnięciu tego celu – wprowadzanie rozwiązań socjalnych?

Bez wątpienia to właśnie prof. Roman Rybarski – publicysta i autor wielu prac naukowych z dziedziny ekonomii i gospodarki – był jednym z głównych myślicieli obozu narodowej demokracji i jego głównym ekonomistą. Opowiadał się za koncepcją liberalizmu gospodarczego i specjalizował się w dziedzinie ekonomii politycznej, skarbowości oraz historii gospodarczej. Choć dziś pamiętamy go głównie jako jednego z organizatorów reformy polskiej bankowości, poza działalnością na płaszczyźnie ekonomiczno-gospodarczej był on również aktywnym politykiem, parlamentarzystą, a także publicystą politycznym.

Roman Rybarski urodził się w Zatorze w roku 1887. Studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tajniki ekonomii i historii gospodarczej zgłębiał pod kierunkiem Włodzimierza Czerkawskiego oraz Franciszka Bujaka.

Warto podkreślić, że już jego pierwsze prace dość szybko zyskiwały uznanie w środowisku naukowym. Jeszcze w czasach studenckich publikował na łamach pisma „Ekonomista” („Gospodarka miasta Biecza w XVI wieku”, 1909 r.; „Sprawa włościańska na sejmie w roku 1831”, 1910 r.). Poza uzyskaniem na Uniwersytecie Jagiellońskim tytułu doktora praw Rybarski kształcił się również w paryskiej Szkole Nauk Politycznych, równocześnie odbywając liczne podróże w celach naukowych do Włoch i USA. Po ukończeniu studiów rozpoczął karierę wykładowcy akademickiego i związał się ze Szkołą Nauk Politycznych w Krakowie. W 1913 r. habilitował się i awansował na stanowisko docenta. Cały czas intensywnie pracował naukowo i wydawał kolejne publikacje, m.in. „Wartość wymienna jako miara bogactwa” (1914 r.). W latach 1917–1919 został najpierw profesorem nadzwyczajnym, a następnie już profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Jagiellońskiego, jednak w 1920 r. zrezygnował z pracy na uniwersytecie. W tym czasie przebywał na urlopie naukowym, w czasie którego czynnie zaangażował się w prace nad umacnianiem odzyskanej niepodległości. Po zakończeniu I wojny światowej Rybarski brał udział w konferencji wersalskiej – będąc w 1919 r. członkiem polskiej delegacji na konferencji pokojowej w Paryżu.

W kolejnych latach na krótko związał się z Politechniką Warszawską (wykładał tam od 1922 r.) i wydał książkę „Wartość, kapitał i dochód”. W 1924 r. natomiast objął Katedrę Skarbowości Uniwersytetu Warszawskiego. Już wtedy cieszył się dobrą reputacją w środowisku naukowym, jednak nie poprzestawał na tym i swoją pozycję umacniał kolejnymi publikacjami, monografiami i syntezami (m.in. „Handel i polityka handlowa Polski w XVI stuleciu”, 1928–1929; „System ekonomii politycznej”, 1924–1939; „Nauka skarbowości”, 1935 r.; „Skarbowość Polski w dobie rozbiorów”, 1937 r.; „Skarb i pieniądz za Jana Kazimierza, Michała Korybuta i Jana III”, 1939 r.).

Warto podkreślić, że działalności naukowej prof. Rybarski nie zaprzestał nawet w czasie II wojny światowej, kiedy to zaangażował się w działalność podziemnego Uniwersytetu Warszawskiego (jako dziekan Wydziału Prawa). Żadna z jego prac z tamtego okresu nie przetrwała jednak do dziś.

Polityk, który pozostał naukowcem

Kariera naukowa i akademicka nie przeszkadzała prof. Rybarskiemu w podejmowaniu aktywności politycznej. Już będąc studentem, współpracował jako prywatny sekretarz z wpływowym politykiem konserwatywnym Julianem Dunajewskim (dawnym ministrem skarbu Austrii). Co ciekawe, sympatie polityczne i ideowe poprowadziły Rybarskiego w zupełnie inną stronę, ku środowiskom, które z konserwatystami krakowskimi polemizowały, często w dość ostry sposób, nie przebierając w słowach. Najpierw zasilił szeregi Związku Młodzieży Polskiej („Zet”), później został członkiem tajnej Ligii Narodowej. Szybko zyskiwał sławę i stał się jednym z głównych przedstawicieli współczesnej endecji, zarówno jako autor jej wystąpień programowych, tekstów ideowych i prac politycznych analizujących rzeczywistość w perspektywie ideologii i celów politycznych środowiska, jak i polityk partyjny, choć do parlamentu z jej ramienia trafił dopiero w 1928 r. Rybarski miał też stosunkowo krótki, bowiem niespełna dwuletni (od jesieni 1919 r. do czerwca 1921 r.) epizod pracy jako podsekretarz stanu, najpierw w Ministerstwie Dzielnicy Pruskiej, następnie w Ministerstwie Skarbu.

fot. NAC

W latach 1928–1935, już jako poseł na Sejm, przewodził klubowi Stronnictwa Narodowego. Po roku 1935 działał poza parlamentem.

Politycznie prof. Rybarski związał się z Romanem Dmowskim i należał do liderów powołanego przez niego w 1925 r. Obozu Wielkiej Polski. To właśnie on był autorem jednego z dwóch programowych przemówień na konwencji OWP jesienią 1925 r. i broszury „Polityka i gospodarstwo” z 1927 r., która podsumowywała program OWP w tym obszarze. W kadencji sejmowej lat 1928–1930 stał na czele klubu Stronnictwa Narodowego, w tej samej roli zasiadał w Sejmie kadencji 1930–1935. W kolejnych wyborach – podobnie jak cała jego partia – nie wystartował. Była to swojego rodzaju forma manifestacji i protest przeciwko realiom życia politycznego w sanacyjnej Polsce, wobec których był bardzo krytyczny. Rządom Józefa Piłsudskiego i jego następców zarzucał nie tylko ograniczanie demokracji i szykanowanie opozycji, ale również ostro krytykował je za błędną, jego zdaniem, politykę gospodarczą.

Biorąc pod uwagę, że po 1926 r. jego obóz polityczny pozostawał w opozycji, praktyczny wpływ prof. Rybarskiego na politykę gospodarczą II RP był bardzo ograniczony. Nie przeszkadzało mu to jednak w odgrywaniu kluczowej roli w toczących się wówczas debatach na jej temat. Rybarski był w gronie związanych z endecją ekonomistów, którzy opowiadali się za ograniczeniem roli państwa w gospodarce do niezbędnego minimum. Wierzył, że umożliwienie swobodnej działalności sektorowi prywatnemu otworzy drogę do wzrostu gospodarczego, w ślad za którym nastąpi poprawa położenia materialnego mieszkańców Polski. Przyznawał, że nad polską polityką gospodarczą „góruje jedna ważna przeszkoda: uczucie niepewności, czy warto robić nakłady na dłuższą metę, czy warto lokować pieniądze w produkcji, która natychmiast nie przynosi rezultatów”. Przekonywał, że to właśnie zadaniem państwa jest te obawy zmniejszać.

Na uwagę zasługuje również działalność publicystyczna i dziennikarska Romana Rybarskiego. Już w czasie I wojny światowej redagował „Rok Polski” – pismo związane z obozem „pasywistów”. W II RP jego teksty ukazywały się na łamach kluczowych endeckich pism, takich jak: „Przegląd Narodowy”, „Przegląd Wszechpolski”, „Gazeta Narodowa” i „Myśl Narodowa”.

Spore znaczenie dla rozwoju endeckiej linii ideowej i politycznej, a także dla całej myśli politycznej II RP miały książki prof. Rybarskiego: „Idea gospodarki narodowej” z 1919 r., „Naród, jednostka, klasa” z 1926 roku oraz „Siła i prawa” z 1936 r. Na swoim koncie Rybarski ma również wiele istotnych prac z dziedziny gospodarczo-politycznej o charakterze publicystycznym, np. „Marka polska i złoty polski” (1922 r.), „Ciężar podatków w Polsce” (1924 r.), „Przyszłość gospodarcza świata” (1932 r.), „Przyszłość gospodarcza Polski” (1933 r.), „Podstawy narodowego programu gospodarczego” (1934 r.), „Program gospodarczy” (1937 r.) oraz „Idee przewodnie gospodarstwa Polski” (1939 r.).

Profesor Rybarski angażował się również w wewnętrzne spory w szeregach endecji, które w drugiej połowie lat 30. XX wieku koncentrowały się głównie wokół rozbieżnych wizji linii politycznej i programowej tejże formacji. Rybarski zajmował stanowisko krytyczne wobec rosnących w siłę środowisk tzw. młodych, którzy starali się pchnąć endecję w stronę polityki bardziej radykalnej, co Rybarskiemu – jako politykowi o wyrazistych poglądach, ale dość umiarkowanemu światopoglądowo – zdecydowanie nie odpowiadało. Niezależnie od wszystkich tych kontrowersji pozostał wierny swojemu obozowi także w czasie II wojny światowej. Wszedł do konspiracyjnych władz Stronnictwa Narodowego i poświęcił się pracy nad budową struktur Polskiego Państwa Podziemnego – stanął na czele departamentu skarbu. W maju 1941 r. został aresztowany przez Gestapo i osadzony w więzieniu na Pawiaku, skąd 23 lipca 1941 r. wywieziono go do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W transporcie liczącym 350 innych więźniów znajdowało się również wielu wybitnych Polaków, jak jedenastokrotny mistrz Polski w biegach długodystansowych Józef Noji, rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego Witold Staniszkis, polityk PPS Adam Kuryłowicz, publicysta Piotr Kownacki. Już jako więzień Auschwitz prof. Rybarski zaangażował się tam w działalność obozowej konspiracji. Wszedł w skład założonej przez rotmistrza Witolda Pileckiego tajnej Rady Wojskowej. Zmarł 5 lub 6 marca 1942 r. Część źródeł mówi, że został rozstrzelany przez Niemców za udział w ruchu oporu, inne – że zmarł na anginę lub dezynterię.

Naród jest tworem żywym. Potrzebuje własnego państwa

Na szczególną uwagę w kontekście myśli gospodarczo-ekonomicznej prof. Rybarskiego zasługuje proponowana przez niego własna definicja narodu. W publikacji „Naród, jednostka i klasa” z 1926 r. przekonywał, że naród „jest to trwała wspólność większej masy ludzi, wytworzona przez dłuższe ich współżycie na jednym terytorium, wspólność, która na gruncie tych lub innych jednoczących pierwiastków (np. rasy, języka, religii, tradycji, obyczajów, ustroju politycznego, gospodarstwa itd.) przejawia się w poczuciu odrębności od innych podobnych skupień”. Ponadto uważał również, że „naród jest tworem żywym, przybierającym różne postaci, zmienia się i przeobraża”. Wreszcie tłumaczył, że aby naród mógł się rozwijać i realizować, niezbędne jest mu własne państwo, ponieważ „własne państwo jest nie tylko warunkiem normalnego rozwoju narodu, nawet jego bytu, lecz także głównym, może największym przejawem życia narodowego. Naród może w całej pełni wyrazić się tylko we własnym państwie”.

Co szczególnie intrygujące, chociaż prof. Rybarski upatrywał w pojęciu narodu naczelnej wartości i zasady, postrzegał ów wybór jako irracjonalny akt woli. Uważał bowiem, że każdy naród jest inny, ma swoją kulturę i historię, i z tego właśnie względu „zupełnie bezpłodne jest poszukiwanie jakiegoś bezwzględnego kryterium narodu, miarodajnego dla wszystkich wypadków”. Nie miał on wątpliwości, że każdy naród wybiera swoją własną drogę i każdy zobowiązany jest dokonywać własnych wyborów. Zgodnie z jego koncepcją pewne przekonania moralno-prawne ukształtowały pewne normy, które formują się w określonym kontekście historycznym – dla każdego narodu innym. Z tego właśnie względu według prof. Rybarskiego niemożliwe jest kopiowanie i przenoszenie konkretnych modeli narodowych na inne w myśl metody rozwojowej.

Rybarski wielokrotnie deklarował się jako oddany polski patriota, równocześnie zachęcał do szacunku wobec innych narodów. Przekonywał przy tym, że liberalizm jest w zasadzie jeden, podobnie ma się rzecz z socjalizmem, ale już nacjonalizmy są różne. „Nacjonalizmem nazywamy prąd duchowy, który fakt narodowej wspólności bierze za podstawę życia politycznego i całego zbiorowego życia” – pisał w tekście „Odmiany nacjonalizmu” na łamach „Myśli Narodowej” w 1938 r.

Diagnoza życia społecznego

W zasadzie bez cienia przesady można stwierdzić, że praktycznie cała twórczość prof. Rybarskiego podporządkowana została idei narodowej. W swoich pracach dowodził wyższości idei narodowej nad innymi koncepcjami społeczno-politycznymi, udowadniając jednocześnie brak możliwości moralnego życia poza narodem. Teksty Rybarskiego są rzeczowe i nawiązują stylem myślenia o polityce do Romana Dmowskiego, który wielokrotnie powtarzał, że w polityce nie liczy się słuszność, lecz siła i słabość. Dostrzegalne jest w twórczości Rybarskiego podejście pozytywistyczne, a nawet pewna forma cynizmu w pisaniu o sprawach publicznych. Lektura jego dzieł nie pozostawia wątpliwości, że nie znosił moralizatorstwa i próżnego użalania się nad upadkiem obyczajów, wolał trzeźwą analizę, która świadczyła o doskonałym zmyśle obserwatorskim, spostrzegawczości i zarazem dystansie.

Dobrym przykładem jego publicystycznych umiejętności jest fragment „Narodu, jednostki i klas” z 1926 r., w którym, piętnuje przyzwolenie na różne formy deprawacji społeczeństwa.

„Nie potrzeba gromadzić przykładów zepsucia i jawnej propagandy tego zepsucia. Wystarczy uprzytomnić sobie choćby to, co się dzieje na ulicach Warszawy. Ulicznicy wpychają przechodniowi dzienniki, które wyszukują i rozmazują wszelkie możliwe skandale, zwłaszcza erotyczne (robią to one pod pozorem ich tępienia). Kioski gazeciarskie oblepione są ilustracjami pornograficznymi. Każdy prawie kinematograf wyświetla jakiś straszny dramat miłosny, czasami wywiesza się tam napis: »tylko dla dorosłych«, często w tym celu, by niedorosłych przynęcić” – pisał prof. Rybarski.

W jego tekstach pojawia się również sporo odniesień do religii. Z jednej strony podkreślał i doceniał znaczenie religii w życiu społecznym, lecz z drugiej strony można też zauważyć swojego rodzaju instrumentalne traktowanie tej sfery życia. Odnosząc się do koncepcji społeczeństwa, Rybarski odrzucał metafizyczne czy religijne podstawy myśli społecznej, a idee korporacjonizmu, określane przez niego mianem „socjalizmu chrześcijańskiego”, lekceważył. W „Psychologii społeczno-gospodarczej”, stanowiącej trzeci tom „Systemu ekonomii społecznej”, Rybarski pisał: „Religia jest czynnikiem ładu i porządku. Ona wprowadza hierarchię, koordynuje rozpierzchłe działania ludzkie, nadaje stałość instytucjom społecznym. Dzięki sankcjom religijnym wytwarzają się stałe formy współżycia ludzkiego. Człowiek nie podaje w wątpliwość podstaw porządku społecznego, lecz ulega nakazom religijnym, regulującym całe jego życie”.

W jego ujęciu kluczowe są zatem skutki społeczne, a do kwestii zagadnień nadprzyrodzonych Rybarski zdaje się nie przykładać większej wagi. Choć takie podejście sprawia wrażenie cynicznego, zasadniczo jest dość praktyczne i typowe dla całej myśli Rybarskiego, a ponadto będące wręcz kwintesencją myślenia endeckiego.

Roman Rybarski miał też dość ugruntowany pogląd dotyczący gospodarki rynkowej. Przekonywał, że Polska powinna w pierwszej kolejności pomnażać kapitał i dochód, a dopiero później należy wprowadzać rozwiązania socjalne. Autor „Psychologii społeczno-gospodarczej” bronił idei gospodarki rynkowej jako najbardziej zgodnej z naturą człowieka i najlepiej służącej pomnażaniu bogactwa. Źródła kapitału upatrywał w oszczędnościach stanowiących pewną część odłożonego dochodu. Przestrzegał przy tym przed upadkiem rodziny, spowodowanym wyniszczającą społecznie polityką gospodarczą. Zauważył, że „kapitalizm dostosował rodzinę do swoich potrzeb”, i ostrzegał, że „zwiększenie produkcji uzyskane przez redukcję wartości, które przedstawia życie rodzinne, nie pomnaża naprawdę dobrobytu społecznego w szerszym znaczeniu tego wyrazu”.

Co ciekawe, chociaż prof. Rybarski opowiadał się za jak najszybszym pomnażaniem kapitału, obawiał się nadmiernego udziału czynników zewnętrznych, których interesy mogłyby okazać się sprzeczne z potrzebami państwa i narodu polskiego.

Rybarski przestrzega przed pozyskiwaniem inwestycji zagranicznych za wszelką cenę, pisząc, że „brać pieniądze, gdzie się da, to zasada bankrutów”. Jego zdaniem nie zawsze kapitał jest dobry sam w sobie. Niektóre podmioty mogą bowiem chcieć zainwestować w Polsce tylko po to, by przejąć kontrolę nad wybranymi segmentami przemysłu i w konsekwencji wyzyskać sytuację dla swoich celów, a w rezultacie pogorszyć znaczenie międzynarodowe Polski. Aby tego uniknąć, prof. Rybarski zachęcał, aby naród polski pomnażał swoje oszczędności.

Rybarskiego pomysł na silną Polskę

Profesor Rybarski był krytykiem alternatywnych wobec programu leseferystycznego pomysłów na gospodarkę, od socjalistycznych, przez syndykalistyczne, po korporacjonizm. Jak przekonywał w swoim sejmowym wystąpieniu 6 listopada 1931 r. w czasie debaty nad budżetem, choć kapitalizm znajduje się w kryzysie, to „nie można mówić o upadku ustroju, opartego na prywatnej własności, bo nie wynaleziono lepszego ustroju”. Tłumaczył, że kapitalizm przezwycięży problemy, jeśli „swoją siłę będzie czerpał z jakości i taniości swojej produkcji, a nie z państwowego przywileju, nie z koncesji, nie z wyłączności, nie z zamykania zakładów tych, które mogłyby taniej produkować, bo jak w pełni wolną konkurencję wyeliminuje się, to dojdziemy do upaństwowienia tej gałęzi produkcji. To jest rzecz nieunikniona”.

Co ciekawe, prof. Rybarski dopuszczał pewną dozę protekcjonizmu, mającego ułatwić prowadzenie polityki wspierania polskiego przemysłu i wzmocnić jego pozycję wobec zagranicy, ale daleki był od poparcia etatystycznej fali, jaka ogarnęła świat polskiej polityki i gospodarki w latach 30. XX w., gdy duża część polityków i ekonomistów uważała, że tylko bardzo aktywna rola państwa pozwoli rozwijać przemysł wystarczająco szybko, aby sprostać wyzwaniom, jakie niosły ze sobą wielkie trudności ekonomiczne Polski i zwłaszcza jej skrajnie niebezpieczne położenie geopolityczne. Rybarski już w 1924 r. zwracał uwagę, że „cechą najbardziej charakterystyczną metod »rozbudowywania« państwa polskiego był brak związku między dochodem a wydatkami, między zamysłami i rozpędami budowniczych i artystów-architektów a stanem państwowej kasy. Każde ministerstwo robiło swoje, walczyło o kredyty, wydawało, co się dało i kiedy się dało. Kierownicy naszej administracji przynieśli z sobą różne ideały tego, co się zrobić powinno, zaczerpnięte z obcych wzorów albo wprost z książek. Chcieli mieć wszystko od razu, wszystko w najlepszym gatunku, bez względu na koszty”. Takie praktyki, poza tym że niekorzystnie wpływały na budżet, były też mało efektywne wobec realnych potrzeb budowanego właśnie państwa polskiego.

Rybarski znany był jednocześnie jako krytyk nadmiernego fiskalizmu, w czym nie szczędził słów krytyki pod adresem kolegi ze środowisk endeckich – Władysława Grabskiego (Grabski zerwał z narodową demokracją ostatecznie po zabójstwie prezydenta Narutowicza) – gdy ten odpowiadał za polskie finanse. Jednak podkreślał, że „siła podatkowa państwa jest podstawą i wyrazem jego politycznej siły”, a akurat dzieje Rzeczypospolitej dostarczały wielu przykładów, które przywodzą w tym względzie „myśli bardzo posępne”, np. o zwycięstwach, których „nie można było wyzyskać, bo brakło pieniędzy!”. Jak przekonywał, kontynuując ten wywód w pracy „Ciężar podatków w Polsce”, „różnymi rzeczami górowaliśmy nad naszymi sąsiadami; nigdy chyba potęgą skarbu”. Nie chciał, aby II RP powtórzyła w tej mierze błędy I RP. Zdaniem prof. Rybarskiego podobnym błędem – znanym dobrze z polskich dziejów, a wciąż kuszącym nawet niektórych polityków z kręgów endecji – byłoby opieranie polskiej gospodarki na rolnictwie. Rybarski zalecał zachowanie równowagi „między produkcją rolniczą a przemysłową”, podobnie w obrębie poszczególnych sektorów przemysłu.

Warto podkreślić, że prof. Roman Rybarski, choć przyznający się otwarcie do liberalizmu i broniący co do zasady zarówno wolnego rynku i swobody gospodarczej, dostrzega także wady współczesnego kapitalizmu: monopole, asymetrię informacji, egoistyczne interesy różnych grup społecznych czy branżowych. Przekonywał w związku z tym, że właśnie stąd bierze się konieczność mądrej i skutecznej aktywności państwa: „Socjalizmowi przeciwstawił się liberalizm gospodarczy apoteozujący zasadę wolnej konkurencji. Hasło »wolnego handlu« miało być znowu lekarstwem na wszelkie niedomagania. Liberalizm wskazywał słusznie na wady państwowej gospodarki, na rujnujący siły wytwórcze stosunek socjalizmu do kapitału, wskazywał bezcelowość reglamentacji życia gospodarczego. Jednakże ta prosta formuła: »wolny handel«, nie starczy za program gospodarczy. Przede wszystkim nie jest prawdą, by wolność gospodarcza prowadziła zawsze do wolnej konkurencji, do cen jak najniższych i do najlepszej produkcji. Żyjemy obecnie nie w okresie wolnej konkurencji, lecz monopoli, i to zarówno monopoli kapitału, jak i pracy. Związki zawodowe, trusty, kartele, syndykaty wpływają na produkcję, organizują ją na ten lub inny sposób. Państwo nie może zrzec się wpływu na życie gospodarcze, poprzestać tylko na pilnowaniu porządku i bezpieczeństwa, czy chce, czy nie chce, musi wywierać stanowczy wpływ na gospodarstwo narodowe” – pisał w „Polityce i gospodarstwie” prof. Rybarski.

Ten wyprzedzający współczesną mu myśl ekonomiczną naukowiec, polityk i wizjoner w jednej osobie wierzył, że kluczem do silnej Polski jest powstanie licznej klasy średniej, z rodzimym kapitałem pozyskanym dzięki oszczędnościom. Cechujące go trzeźwe spojrzenie analityka, a jednocześnie umiejętność pogodzenia poglądów wolnościowych z postulatem mądrej i roztropnej działalności silnego, acz ograniczonego w swoich prerogatywach państwa, stanowi do dzisiaj wzór do naśladowania dla polskich państwowców.

Artykuł jest dostępny na www.gpcodziennie.pl/wybitni-polscy-ekonomisci

KLIKNIJ I WYPEŁNIJ ANKIETĘ NR 7

Autor jest medioznawcą, ekspertem ds. cyberbezpieczeństwa. Redaktorem naczelnym serwisu FilaryBiznesu.pl. Adiunktem w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Ekspertem Instytutu Staszica.
Autorem pierwszej w Polsce książki o cyberwojnie „Cyberwojna. Wojna bez amunicji?”

     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze