Gaz ziemny paliwem przejściowym, biometan gazem przyszłości

Gaz ziemny – jako paliwo przejściowe – jeszcze przez wiele lat będzie znaczącym elementem miksu energetycznego Polski. Natomiast przyszłość będzie należała do tzw. gazów zdekarbonizowanych, w szczególności do biometanu – wynika z debaty eksperckiej, zorganizowanej w ramach IX Kongresu Energetycznego we Wrocławiu.

Dążenie do osiągnięcia neutralności klimatycznej, które jest nadrzędnym celem polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej, wymaga od Polski i innych krajów członkowskich przeprowadzenia gruntownej transformacji energetycznej m.in. poprzez dekarbonizację sektora energetyki, poprawę efektywności energetycznej w przemyśle i w gospodarstwach domowych czy zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii (OZE) w miksie energetycznym. Zgodnie z unijną taksonomią paliwem przejściowym w dochodzeniu do zeroemisyjności jest gaz ziemny, ale jego znaczenie w europejskich gospodarkach ma systematycznie maleć.

– Gaz ziemny jeszcze przez długi czas będzie kluczowym elementem miksu energetycznego. Zakładano np., że 2029 r. będzie graniczną datą, od której nie będzie można montować kotłów gazowych w nowych gospodarstwach. Ale już teraz obserwujemy istotne złagodzenie tych wymogów w poszczególnych państwach. Pogląd o tym, że Europa idzie w kierunku degazyfikacji, za chwilę może stać się nieaktualny. Będzie to dyktowane decyzjami klientów zarówno indywidualnych, jak i biznesowych, którzy chcą gazu.

– stwierdził Jakub Kowalski, członek zarządu ds. operacyjnych Polskiej Spółki Gazownictwa, podczas panelu "Gaz ziemny jako paliwo pomostowe i biometan jako odnawialny gaz przyszłości".

Obecnie dużym wyzwaniem dla spółek gazowych jest zdolność przewidywania tego, co będzie się działo na rynku. – W ubiegłym roku, po wybuchu wojny w Ukrainie, w związku ze wzrostem cen odnotowaliśmy bardzo duży odpływ klientów indywidualnych. I w naszych strategiach zaczęliśmy przewidywać, że powinniśmy zdecydowanie bardziej koncentrować się na klientach biznesowych. Obecnie mamy 2,6 tys. podmiotów biznesowych, głównie małych ciepłowni, które chciałyby przełączyć swoje kotły węglowe na gaz. I to jest ważny element naszej strategii i tego, co chcemy robić w przyszłości. Z drugiej strony, dzisiaj mamy do czynienia z ponownym wzrostem wniosków o przyłączenia od klientów indywidualnych.

– poinformował Jakub Kowalski.

Zielony odnawialny gaz zamiast błękitnego paliwa?

Jak wskazała Katarzyna Harpak z European Climate Foundation, Unia Europejska prowadzi konsekwentną politykę klimatyczną, nastawioną na dekarbonizację, zmniejszanie emisyjności gospodarek. – Oczywiście są instrumenty, żeby gaz był paliwem przejściowym, ale tylko przez jakiś czas i z naciskiem na rozwój biogazu – podkreśliła Katarzyna Harpak. W opinii ekspertów Polska ma ogromne możliwości wytwarzania biogazu, a polskie firmy najnowocześniejsze technologie.

– Może on w najbliższych latach stanowić istotny element miksu energetycznego – wskazał Leszek Mańk, prezes spółki PGNiG BioEvolution z Grupy ORLEN. Spółka odgrywa istotną rolę we wdrażaniu projektów biogazowych i biometanowych, wynikających z przyjętej strategii ORLENU do 2030 r. Zgodnie z określonymi kierunkami rozwoju w perspektywie najbliższej dekady Grupa ORLEN stanie się jednym z czołowych polskich producentów biometanu, nazywanego potocznie zielonym odnawialnym gazem.

– Na inwestycje zamierzamy przeznaczyć 10 mld zł do końca tej dekady. Planujemy realizację bardzo wielu projektów w krótkim czasie. Założenia strategiczne są takie, aby w 2030 r. osiągnąć wolumen jednego miliarda metrów sześciennych biogazu rocznie.

– poinformował Leszek Mańk.

Kluczowe finanse, legislacja i akceptacja społeczna

Zdaniem prezesa PGNiG BioEvolution rozwój projektów biometanowych zależeć będzie od wielu czynników.

– Można je podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Wśród tych pierwszych kluczowe dla rozwoju tych projektów są czynniki związane z legislacją, zarówno w wymiarze krajowym, jak i europejskim. Na szczęście ostatnio obserwujemy duże zmiany na plus w tej dziedzinie, zwłaszcza w obszarze krajowym. Kolejnym ważnym czynnikiem są potrzeby finansowe. Myślę tu o wszelkich systemach wsparcia, programach operacyjnych, współpracy z instytucjami finansowymi, które są czy byłyby potencjalnie zainteresowane finansowaniem takich projektów. Jeśli chodzi o czynniki zewnętrzne, to jeszcze wymieniłbym budowę świadomości i akceptacji społecznej dla tego typu inwestycji, bo z tym wcześniej bywało różnie.

– wskazał prezes Mańk.

– Na te czynniki zewnętrzne mamy tylko pośredni wpływ, dlatego z mojej perspektywy ważniejsze są czynniki wewnętrzne. Chodzi tu m.in. o stworzenie optymalnej strategii działania przy wykorzystaniu kluczowych kompetencji wewnętrznych, czyli budowaniu specjalistycznej kadry. Patrząc na to, co się dzieje w naszej spółce i całej Grupie ORLEN, jestem przekonany, że ambitne cele, jakie sobie postawiliśmy (osiągnięcie produkcji miliarda metrów sześciennych biogazu rocznie do 2030 r.), będziemy w stanie zrealizować

– dodał Leszek Mańk. Przykład Francji, w której w zeszłym roku powstało 150 nowych instalacji biometanowych, dowodzi, że jest to możliwe.

Jak zapewnił Jakub Kowalski, Polska Spółka Gazownictwa jest gotowa na biometan i przygotowuje się do tego, by wszystkie jej sieci, które teraz będą budowane, były gotowe do obsługi domieszek biometanu, czystego biometanu czy do domieszek wodoru do gazu ziemnego. Na razie jednak powstające biometanownie wybierają inne modele biznesowe – zasilają moduły kogeneracyjne, obszarowo produkują ciepło na potrzeby mieszkańców, ale nie są zainteresowane przyłączaniem się do sieci dystrybucyjnej.

– Próbujemy ten stan rzeczy zmieniać. Nie jest to łatwe bez szeroko rozumianego systemu wsparcia, bez zachęt, być może dopłat do takiej działalności jak zatłaczanie biometanu do sieci.

– stwierdził Jakub Kowalski.

ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z