Hybryda to wynaturzenie

Z chemii byłem dobry Kolejny film, który pachnie sztampą na kilometr. Wszystko już było. Jedynym plusikiem tego filmu jest udział w nim Anny Kendrick znanej z brawurowej roli Marty w „Panu idealnym”. Ale nawet jej nie pożyczyłbym dziecka. Blake Lively, o której piszesz, Sylwio, per „zjawiskowa”, jak na razie urzekła tylko jednego widza, czyli jednego, jak słyszałem, z bożyszcz damskiej części kinowej publiczności Ryana Reynoldsa, tego z „Bodyguard Zawodowiec”. Uwiodła go skutecznie, mają dwójkę dzieci i o ile wiem, nikomu ich nie pożyczają. Siedzą w domu i myślą o innych potomkach. Jak widać, od czasu do czasu też grają. Jednak poza uwiedzeniem Reynoldsa Blake Lively nie jest zbyt znana. Jest jedną z tabunów ładnych buź