To nie jest białoruska lista katyńska

W środę wieczorem media obiegła podana przez „Gazetę Wyborczą” informacja o odnalezieniu przez prof. Natalię Lebiediewą tzw. białoruskiej listy katyńskiej. Wczoraj sama Lebiediewa zdementowała informację „Wyborczej”. – To nie jest lista białoruska. Jest to księga ewidencji konwojów ze szczególnie niebezpiecznymi przestępcami – powiedziała. „Sensacyjne odkrycie”, „dokument ogromnej wagi”, „przełom” – grzmiały w środę wieczorem i wczoraj rano wszystkie media w Polsce. Wszystko za sprawą rewelacji „Gazety Wyborczej”, która podała informację o odnalezieniu białoruskiej listy katyńskiej. Ten zaginiony dokument ma zawierać nazwiska Polaków rozstrzelanych na mocy decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r. Jak wynikało z informacji portalu „Wyborczej”, listę odnalazła prof. Natalia