Czytanie „GPC” jest koniecznością

Czytuję „Codzienną”, bo jest tu dużo ciekawych wiadomości, których nigdzie indziej nie ma. One dotyczą przede wszystkim naszego rzeczywistego życia politycznego. Inne gazety, poza „Codzienną” i „Naszym Dziennikiem”, nie różnią się zbytnio od siebie. Te dwa dzienniki najlepiej prezentują wszystkie, nawet bardzo punktowe sprawy z tym związane, jak choćby starania Magdy Merty o ekshumację męża. Podobnie rzecz się ma w sytuacji obywatelskiej niezgody na dzisiejszy stan państwa. Mam tu na myśli choćby ostatni wyrok przeciwko Antoniemu Macierewiczowi i pokazanie środowisk popierających jego działania. Czytanie „Codziennej” przynajmniej raz na jakiś czas jest koniecznością.