Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Bon turystyczny pod znakiem zapytania

Dodano: 30/05/2020 - numer 2646 - 30.05.2020

TURYSTYKA \ Najprawdopodobniej zmieni się forma zapowiadanego przez wicepremier i minister rozwoju Jadwigę Emilewicz bonu turystycznego, który miał wesprzeć biznes turystyczny w Polsce. Rzecznik rządu Piotr Müller podkreślił, że w zaproponowanej formie nie do końca akceptuje go branża turystyczna i są rozważane również inne sposoby pomocy turystyce.
W połowie maja wicepremier Jadwiga Emilewicz w rozmowie z portalem Money.pl zapowiedziała utworzenie bonu turystycznego, czyli dopłaty do wakacji spędzonych w Polsce. Bon miał mieć wartość 1000 zł i miał przysługiwać pracownikom zarabiającym mniej niż 5,2 tys. zł brutto miesięcznie.
Wczoraj Piotr Müller w Radiu Plus, zapytany, czy bon wakacyjny będzie w tym sezonie, odpowiedział, że w branży turystycznej pojawiają się opinie krytyczne co do tej formy pomocy i propozycje, aby pomoc trafiała do tych najbardziej poszkodowanych z branży, będąc jednocześnie sposobem na stymulację turystyki. – Branża turystyczna przedstawia różne warianty pomocy finansowej. My środki finansowe do branży turystycznej skierujemy, natomiast w środowisku związanym z turystyką spotkaliśmy się również z głosami krytycznymi co do tej koncepcji, ponieważ ta pomoc mogłaby trafiać do podmiotów, które ucierpiały mniej lub bardziej. W związku z tym na naszym biurku są teraz propozycje, które miałyby być propozycjami skierowanymi do poszczególnych firm i branż, które ucierpiały najbardziej – mówił rzecznik. Dodał, że pojawiają się argumenty, które pokazują, że kierowanie środków do najbardziej poszkodowanych branż gospodarki turystycznej może być bardziej efektywne.
Pierwotnie bon wakacyjny 1000+ mieli otrzymywać wszyscy pracownicy zatrudnieni na umowach o pracę, których dochody nie przekraczają średniej krajowej w gospodarce (czyli ok. 5200 zł brutto). „Państwo zapłaci 900 zł, czyli 90 proc. kwoty, a resztę dopłaci pracodawca” – mówiła w programie „Money. To się liczy” wicepremier Jadwiga Emilewicz. Według niej program będzie wieloletni, a w każdym kolejnym roku udział państwa w bonie ma maleć, a wzrastać mają dopłaty pracodawców. Firmy mogłyby odpisać wydatek od kosztów prowadzonej działalności. Koszt wdrożenia programu, o ile wszedłby on w życie w drugiej połowie tego roku, szacuje się na 7 mld zł. Za pomocą bonu można by opłacić hotel lub inne miejsce noclegowe na terenie kraju, a także wycieczkę krajową, usługi przewodnika lokalnego, wejścia do obiektów turystycznych, muzeów itd.
 
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze