Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Próbki pobrane z tupolewa nadają się do kosza

Dodano: 04/07/2013 - Numer 552 - 04.07.2013
SMOLEŃSK \ ZNÓW MUSIMY WIERZYĆ ROSJI NA SŁOWO Materiały do badań pobrane w Smoleńsku przyleciały z Moskwy dwa miesiące po biegłych, którzy je typowali. Nikt nie zweryfikował, co tak naprawdę przysłali nam Rosjanie. Przed skierowaniem próbek na badania do laboratorium nie sprawdzono ich np. przy użyciu tych detektorów, które były w Smoleńsku. Katarzyna Pawlak Z dwóch powodów wiarygodność wyników wielomiesięcznych badań w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym, o których na zeszłotygodniowej konferencji poinformowała nas prokuratura, jest wątpliwa. Biegli wzięli ze sobą do Smoleńska tylko spektrometry, które wykrywają wyłącznie materiały wybuchowe. Nie mieli jednak chromatografów. Te wskazują materiały powybuchowe. Szef wojskowych prokuratorów, zapytany przez nas, dlaczego tych urządzeń
     

26%
pozostało do przeczytania: 74%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze