Ciężki przypadek niepodlegający jurysdykcji

Wszyscy nie od dziś znamy sposób zachowania i wypowiadania się Stefana Niesiołowskiego. Tylko dlatego, że jest posłem rządzącej PO, przymyka się na to oczy. Jednak nawet gdyby trafił przed oblicze sprawiedliwości, gdy już nie będzie miał parasola ochronnego w postaci kolegów u władzy, gotowych zadzwonić do „rozgrzanego sędziego”, to w sytuacji zagrożenia wyrokiem skazującym może powołać się na art. 31 § 1: „Nie popełnia przestępstwa, kto z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem”. Realista, Niezależna.pl