Wielka wsypa

To, co usłyszeliśmy na taśmach, to nie nadzwyczajny obraz negocjacji ludzi, którzy są wyrodkami III RP, tylko zwykły obraz jej życia politycznego. Prezes NBP łamie konstytucję, by pozbyć się nielubianego ministra finansów i załatwić sobie korzystną ustawę, minister spraw zagranicznych szkaluje naszych najważniejszych sojuszników i obraża zaprzyjaźnionych szefów rządów. Przy okazji już wiemy, dlaczego Radosław Sikorski uznał sojusz z USA za bezwartościowy, a lepszy z Francją czy Niemcami – to od nich łatwiej można dostać jakieś stanowiska w UE. Amerykanie nie zapłaciliby mu nawet za obiad. Najciekawsze jest jednak to, że w jednej z kompromitujących rozmów bierze udział szef MSW, który nie dość, że akceptuje łamanie prawa, to jeszcze daje się jak dziecko nagrać kelnerom. Oczywiście