Król Duncan nie zniknie, las Birnam idzie…

Wydarzenia, o jakich teraz głośno w Polsce, skutecznie zagłuszyły na długi czas sprawę tragedii smoleńskiej. Niewiele mówi się o niej już nie tylko w mediach, ale także w zespole parlamentarnym Antoniego Macierewicza; nawet sławetna antykomisja niejakiego Laska nie odezwała się ostatnio ani słowem. Taki stan rzeczy zdecydowanie jest na rękę Donaldowi Tuskowi, który pewnie chciałby, żeby zamieszanie przykrywające hekatombę smoleńską trwało wiecznie. Jednak afera podsłuchowa jest sprawą rozwojową i mimo usilnych zabiegów i znanych kuglarskich sztuczek premiera, aby zbagatelizować jej skutki, może zaowocować paradoksem – wysadzić go ze stołka i zaprowadzić przed Trybunał Stanu. Nie da się ukryć, że Tusk przeżywa najgorszy okres w swoim życiu i z trudem powstrzymuje drżenie swoich chudych