Prof. Janusz Kurtyka skończyłby dziś 55 lat

WSPOMNIENIE \ Gdyby nie katastrofa smoleńska, świętowałby dziś 55. urodziny. Prof. Janusz Kurtyka jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczął proces odtajnienia archiwów komunistycznych służb, dając Polakom prawo do wiedzy o przeszłości. – Pustka po takich osobach jak Janusz Kurtyka jest nie do wypełnienia – mówi Tomasz Sakiewicz. W chwili śmierci Janusz Kurtyka nie miał jeszcze 50 lat. Był absolwentem Wydziału Historyczno-Filozoficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego i studiów doktoranckich w Instytucie Historii PAN. W grudniu 2005 r. został prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Wcześniej był dyrektorem krakowskiego oddziału IPN u. Pod jego kierownictwem Instytut koncentrował się na śledztwach w sprawie zbrodni aparatu władzy z lat 70. i 80. oraz na projektach badawczych, dotyczących działalności opozycji tamtego czasu. – Miał bardzo twarde zasady. Wyjątkowo cenił sobie prawdę. Nie zgadzał się na kompromisy w tej sprawie. Prawdopodobnie stałby się bardzo ważną postacią polityczną w Polsce. Sam Jarosław Kaczyński mówił, że chciałby, aby Janusz Kurtyka był jego następcą w PiS-ie – wspomina prezesa IPN u Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej Codziennie”. W 2007 r. Janusz Kurtyka został laureatem nagrody Człowiek Roku „Gazety Polskiej”. Jak czytamy w uzasadnieniu, laur został mu przyznany m.in. „za niezwykłe zaangażowanie w edukację historyczną Polaków”. Odbierając nagrodę, ówczesny prezes IPN u powiedział: „Nigdy dość przypominania tragicznego pokolenia żołnierzy Armii Krajowej, żołnierzy drugiej konspiracji po 1945 r. Ci ludzie mieli być skazani na zapomnienie, mieli być wyszydzeni, zaś ich ofiara miała być uznana za bandytyzm”. Nagrodę „Gazety Polskiej” zadedykował m.in. Żołnierzom Wyklętym. Janusz Kurtyka w 2009 r. został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Rok później, już pośmiertnie, przyznano mu Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski.