Listopad to niebezpieczna pora dla Polaków

KOMENTARZ \ PO KONFLIKCIE O MALTĘ Wiem, dlaczego premier Kopacz nie chciała udać się na Maltę. Sprawa jest oczywista – na Maltę nie da się dojechać pendolino. Więcej, na Malcie od 1931 r. w ogóle nie da się pojeździć koleją. Jednak dla dzielnej pani premier nie powinno to stanowić przeszkody, wszak do Białegostoku też pociągi nie jeżdżą, a rząd dotarł. By dotrzeć na Maltę, proponuję zatem jazdę koleją do Radomia (z obowiązkową konferencją prasową na peronie), a potem przesiadkę w KKL, czyli Kolejową Komunikację Lotniczą. Żeby panią premier całkowicie przekonać do podjęcia wysiłku, podpowiem jeszcze, że w budynku dawnej stacji kolejowej w La Valletcie jest restauracja, w której można kupić lody. Prywata Platformy Ten chocholi taniec wokół reprezentacji naszego kraju na nieformalnym