Prztyczek za ACTA

Ci sami hakerzy, którzy ratowali z opresji ks. Bonieckiego, wkurzyli się na Donalda Tuska i jego ferajnę. Za co? Ano za to, że rząd nie raczył poinformować Polaków o tym, że ma zamiar podpisać kontrowersyjny projekt ACTA. Ułatwia on kontrolę internetu i może się przyczynić do cenzurowania sieci. Rozwścieczyło to hakerów, którzy w weekend zaatakowali i wyłączyli strony m.in. Kancelarii Premiera i oficjalną stronę prezydenta. Nie działały jeszcze wczoraj rano. Żeby było śmieszniej, pytany o to rzecznik rządu Paweł Graś ze stoickim spokojem stwierdził, że awaria strony „wynika z ogromnego zainteresowania treściami na niej publikowanymi”. Bo według niego Polacy nie mają nic ciekawszego do roboty w sobotę wieczorem, tylko szukać czegoś na stronie Tuska. A może takie zainteresowanie to ostatni