Pigułka „dzień po” znowu na receptę

OBRONA ŻYCIA \ Na mocy decyzji byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza pigułki wczesnoporonne ellaOne mogą kupować już 15-letnie dzieci. Wkrótce jednak ma to się zmienić. – Przywracamy porządek w tym zakresie – stwierdził minister Konstanty Radziwiłł, zapowiadając powrót ograniczeń w sprzedaży pigułki. Już za trzy miesiące tzw. pigułka „dzień po” znowu będzie dostępna tylko na receptę. – Po prostu przywracamy porządek w tym zakresie. Mamy sygnały od lekarzy ginekologów, że ten produkt jest nadużywany – tłumaczył na antenie Radia Tok FM minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Jak podkreślił, wszystkie środki antykoncepcyjne mające silne działanie, potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia, nie mogą być dostępne bez recepty. – W tym wypadku doszło do jakiejś nieprawidłowości, nie rozumiem, dlaczego miałby obowiązywać wyjątek w wypadku tego jednego leku – stwierdził minister. – Wydawanie leku na receptę jest standardową procedurą, mającą na celu zapewnienie pacjentowi maksymalnego bezpieczeństwa farmakoterapii. Pacjent powinien mieć świadomość zagrożenia, jakim jest stosowanie leku bez konsultacji lekarskiej czy niezgodnie ze wskazaniami – mówi nam Milena Kruszewska, rzecznik MZ. „Codzienna” w ciągu ostatnich miesięcy wielokrotnie informowała o szkodliwości pigułki „dzień po”, która ze względu na zawartość octanu uliprystalu ma działanie wczesnoporonne, a nie jak przekonują jej zwolennicy – antykoncepcyjne. Do wycofania się ze swojej decyzji ówczesnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza nie przekonały ani jawna szkodliwość tego środka, ani liczne protesty przedstawicieli środowisk pro-life. Pod apelem do ministra w tej sprawie podpisały się w ubiegłym roku dziesiątki tysięcy Polaków.