Rezolucja, czyli efekt zabawy chłopców zapałkami

Europosłowie PO i PSL u, chociaż nie byli inicjatorami rezolucji ws. Polski, bez wahania ją zaakceptowali. Nagłaśniają w Europie rzekomy koniec demokracji, dyktaturę i rzekome putinowskie standardy. Jednak kiedy PiS było w opozycji, również atakowało rządzącą koalicję na forum Parlamentu Europejskiego. Ta strategia przynosi tylko polityczny huragan, napędza złe emocje, ale dla wyborców nie ma żadnego znaczenia. Jeszcze w styczniu br. Jerzy Buzek w strasburskiej windzie nie chciał odpowiedzieć na pytania dziennikarzy, czy PO zagłosuje za rezolucją przygotowywaną przez polityków Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Być może był to efekt szoku, jakiego doznała opozycja, gdy w Parlamencie Europejskim podczas debaty, inaczej niż sądziła większość obserwatorów, zaprezentowała się Beata Szydło.