Polska pamięta ofiary pogromu kieleckiego

OBCHODY \ 4 lipca 1946 r. w Kielcach doszło do jednej z najbrutalniejszych tragedii w powojennej historii Polski. Kierowani informacją o rzekomym porwaniu przez społeczność żydowską ośmiolatka mieszkańcy Kielc oraz służby mundurowe dokonali samosądu. Zginęło wówczas ponad 40 osób. Od soboty do poniedziałku trwały obchody rocznicy tragedii. Udział w nich wziął prezydent Andrzej Duda. 70 lat temu kamienica przy ul. Planty 7/9 w Kielcach zamieniła się w miejsce egzekucji ludności żydowskiej. Wszystko za sprawą ośmioletniego Henryka Błaszczyka, który na dwa dni zniknął z domu. Kiedy wrócił, ojcu powiedział – zapewne ze strachu przed karą – że porwali go Żydzi. Sprawa została zgłoszona na milicję, a rankiem 4 lipca 1946 r. na wizję lokalną do budynku wyruszyły dwa patrole. Momentalnie w