Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Gdy BOR traci „Jedynkę”

Dodano: 09/02/2012 - Numer 128 - 09.02.2012
Formacja, której jedynym zadaniem jest zapewnienie VIP-om bezpieczeństwa, nie ustrzegła przed śmiercią osoby najważniejszej, określanej jako „Jedynka”. To kompromitacja na skalę światową. Odpowiada za nią przede wszystkim szef BOR-u, a w dalszej kolejności jego przełożony, minister spraw wewnętrznych. I to oni powinni w pierwszym rzędzie znaleźć się na celowniku prokuratury. Milczenie ofiar Kierujący BOR-em jeszcze w stopniu pułkownika Marian Janicki kluczył w sprawie katastrofy od samego początku. Kłamał, że borowcy zrobili rekonesans na lotnisku Siewiernyj, podczas gdy w ogóle ich nie wpuszczono. Kłamał, że na lotnisku na głowę państwa czekało dwóch funkcjonariuszy ochrony, podczas gdy nie wydelegowano żadnego. Kłamał, że zabezpieczenie lotnisk wykracza poza kompetencje BOR-u, choć
     

22%
pozostało do przeczytania: 78%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze