Służby wiedziały o zamachowcu od roku

TERRORYZM \ Niemieccy śledczy już w lutym ub.r. mieli dowody świadczące o kontaktach Anisa Amriego z tzw. Państwem Islamskim (IS). Uznali jednak wtedy, że istnieje niewielkie prawdopodobieństwo przeprowadzenia przez niego zamachu terrorystycznego. Informacje o tym podał wczoraj dziennik „Sueddeutsche Zeitung”. Jak ujawniła gazeta, Tunezyjczyk zadeklarował podczas korespondowania z przedstawicielami IS chęć przeprowadzenia samobójczego ataku. Zamierzał ponadto kupić broń palną, aby przeprowadzić zamach. Niemieckie władze nie podjęły jednak wobec niego żadnych kroków. Anis Amri nie został również deportowany, gdyż nie miał dokumentów umożliwiających przeprowadzenie deportacji. 19 grudnia ub.r. 24-letni Tunezyjczyk przeprowadził atak terrorystyczny przy użyciu skradzionej ciężarówki. W ataku