Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Tak przebiegniesz maraton

Dodano: 03/03/2017 - numer 1664 - 03.03.2017
ORLEN Warsaw Marathon już 23 kwietnia 2017 r. To ostatni moment, by dobrze przygotować się do startu
ORLEN Warsaw Marathon już 23 kwietnia 2017 r. To ostatni moment, by dobrze przygotować się do startu
Za Tobą miesiące solidnych treningów i wielkich wyrzeczeń. Wreszcie nadchodzi ten najważniejszy moment. Start w biegu maratońskim. „Codzienna” przygotowała pięć prostych zasad, dzięki którym uśmiechnięty dobiegniesz do mety.
Wyśpij się
Tak naprawdę bieg maratoński zaczyna się już dzień wcześniej. To, jak zachowamy się przed startem, będzie wpływało na naszą postawę na trasie. Dzień przed biegiem powinniśmy głównie odpoczywać. Co do treningu zdania wśród biegaczy są podzielone. Spora część twierdzi, że nie ma to żadnego sensu, a jeszcze przy niekorzystnym zbiegu okoliczności może doprowadzić do kontuzji. Warto wcześnie pójść spać, choć emocje przed biegiem będą tak duże, że łatwo nie zaśniemy.
Ubierz się wygodnie
Brzmi to jak truizm, ale odpowiednie buty to podstawa. Nie ma co przed biegiem kupować nowych butów, choćby wmawiano nam, że dzięki nim będzie nam się biegało wygodniej. Buty, w których wystartujemy, warto kupić już miesiąc wcześniej. Wtedy unikniemy bolesnych otarć. Ważne, aby były o pół numeru większe niż te, które nosimy na co dzień. Podczas takiego wysiłku nogi bardzo puchną.
Zjedz banana
Na starcie warto być już godzinę wcześniej. Dzięki temu unikniemy niepotrzebnego stresu, znajdziemy miejsce, w którym się przebierzemy. Nie można się objadać. Najlepiej zjeść banana, który dostarczy nam dużo energii. Nie można zapomnieć o rozgrzewce i… zaklejeniu plastrami sutków. Nie ma co zabierać ze sobą odtwarzaczy mp3, telefonów czy nadajników GPS. Wystarczy zwykły zegarek ze stoperem, dzięki któremu zorientujemy się, w jakim tempie biegniemy.
Realnie oceń swoje szanse
Nie ma co szarżować. Bieg maratoński ma ponad 40 km. O ściganiu się z Kenijczykami możemy śmiało zapomnieć. Nie ma co biec szybko na początku. Co więcej, lepiej nawet przeczekać, aż tłum trochę się rozluźni. Należy założyć sobie realnie, w jakim czasie chcemy być na poszczególnych odcinkach. Co pięć kilometrów będą na nas czekały specjalne strefy. Warto uzupełnić płyny czy coś zjeść, choć trzeba pamiętać, że banan czy czekolada dodadzą nam energii dopiero po godzinie.
Tak finiszuj
Ostatnie kilometry będą prawdziwym wyzwaniem. Nawet przy największym zmęczeniu nie możemy się zatrzymać, bo ponowne przejście z chodu czy marszu do biegu będzie niezwykle trudne. Będzie fajnie, jak na trasę zaprosimy znajomych czy rodzinę. Ich obecność doda nam skrzydeł w najtrudniejszych chwilach. A gdy już dobiegniemy do mety, warto jeszcze zrobić rozbieganie, a potem na dobre zapomnieć o bieganiu przez 3–4 dni.
 
Artykuł przygotowany przez redakcję we współpracy z PKN ORLEN
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze