Tako rzecze Paradowska

Moc musi być w świętach – moc, która wypędza demony. A wypędzane wyją z bezsilnej złości, bo jakby świata nie wykręcać, to na koniec i tak wylezie prawda. Wielką przykrość sprawiły wyjącym doniesienia ze świata nauki. Przed świętami dr. Szuladziński potwierdził, że tupolewy to nie wazony kryształowe i nie rozpadają się na tysiące części pod wpływem zderzenia z błotnistym podłożem. Nie można narodu pozostawić z taką wiedzą na święta, bo gotów przedyskutować to przy świątecznym śniadaniu! Trzeba było więc wysłać w szranki najwyższy autorytet, jaki reżim ma w zanadrzu. Więc w roli ostatecznej wyroczni przedstawił Paradowską Janinę. I śmieszno, i straszno. (Rolex)