Tusk strzela „samobója”

W scenie z komedii „Miś” komunistyczny dygnitarz życzy sobie, by główny bohater załatwił mu puchar z dedykacją „za zajęcie pierwszego miejsca”. Trofeum miało trafić do wnuczka komunisty. Wnuczek, chociaż niczego nie trenował, miał go dostać „na zachętę”. Taki sam puchar dostał podobno Donald Tusk. Ale on już wie, że pierwszego miejsca w wyborach nie zajmie, więc postanowił wręczyć nagrodę na turnieju Orlików. Dziwnym trafem akurat tuż przed ciszą wyborczą. To wiekopomne wydarzenie będzie transmitowane przez TVN24 i peruwiańską Television Nacional. A tak w ogóle to z tymi Orlikami niezłe jaja są. „Codzienna” ujawniła, że samorządy nie miały zgody na wykorzystanie ich projektu, który dostały od Ministerstwa Sportu i Turystyki. I mogą za fuszerkę ministerstwa słono zabulić! A teraz cwaniaki