Kibic głową zaatakował radiowóz?

Na początku słyszeliśmy, że nieoznakowany radiowóz, który uderzył kibica w Zielonej Górze, jechał z prędkością najwyżej 50km/godz. Potem padło 40 i 30 km. Za chwilę usłyszymy, że samochód stał, a kibic uderzył w niego głową. Nie wierzę w to, że samochód jadący 40 km/godz. zabił człowieka! Ta sprawa śmierdzi. Media natychmiast zapomniały o śmierci kibica i cierpieniu jego rodziny, za to epatują propagandową nowomową o kibicach – „bandyci”. Zamieszki nie są czymś, co powinno mieć miejsce. Ale to, że policja zdejmowała tablice rejestracyjne z radiowozu, a wśród zarzutów wobec kibiców pada też taki o nielegalnym zbiegowisku, robi wrażenie prowokacji. Podobnej do tej, jaką było zatrzymanie Piotra Staruchowicza na oczach 1,5-tysiecznego tłumu. Zbigniew Romaszewski, legenda Solidarności,