Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Kraj, gdzie Allah nie widzi alkoholu

Dodano: 26/03/2018 - numer 1985 - 26.03.2018
Żeby dotrzeć do Bahrajnu, trzeba przeznaczyć 2,5 godziny na lot do Konstantynopola (oficjalna nazwa: Stambuł), poczekać kilka godzin na lotnisku w największej metropolii Turcji i wreszcie spędzić w powietrzu mniej więcej cztery godziny w drodze do Manamy – stolicy państwa dynastii Chalifa. Zostawiamy z tyłu zatokę Gemlik, samolot skręca w prawo i nad lądem leci na wschód. Mijamy po prawej Gebze, Gölcük, po lewej Kocaeli, Sakaryę, Karasu i Hendek, po prawej Geyve i Beypazarı. Odbijamy lekko na skos, na południe, zostawiając nadmorskie Akçakoca, Ereğli, Zonguldak. W dole niewidoczna Ankara i ziemie dawnego Imperium Ottomańskiego, do którego współczesna Turcja chyba nawiązuje, gdy chodzi o strefę wpływów, choć tego publicznie nie
     

12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze