MAGIA KAROLA

Znalazł go na stole. Był twardy, owalny i bardzo zwykły. Prawie brzydki. Kamień zawsze się czymś wyróżnia, a ten chyba wyróżniał się najmniej spośród innych. Karol nie wierzył, że tego roku może przyjść do niego Święty Mikołaj. Po śmierci mamy mieszkał u swojej starej ciotki. Ciotka była biedna i bardzo zajęta swoimi chorobami. Karolowi, choć nie miał jeszcze dziesięciu lat, czasem się wydawało, że to on opiekuje się swoją ciotką, a nie ona nim. Nie skarżył się na swoje życie, bo w końcu lepiej mieszkać ze starą ciotką niż samemu. Szkoda tylko, że nikt nie pamiętał o jego imieninach. Te święta zapowiadały się na tak smutne jak wszystkie poprzednie. Bez prezentów i bardzo samotne. W pokoju z niewielką choinką nie spodziewał się znaleźć niczego nowego. Znalazł kamień. Zaraz po świętach pani