Jesteśmy wicemistrzami świata!

To był piękny i emocjonujący mundial w piłce siatkowej mężczyzn. Po wielu twardych meczach i litrach potu wylanych na parkiety Polacy ostatecznie wywalczyli srebrny medal, ulegając w całym turnieju jedynie Włochom. Dyspozycja naszych reprezentantów może napawać dużym optymizmem przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Pewne jest, że Biało-Czerwoni mogą w nich liczyć na swoich kibiców, prawdopodobnie najlepszych na świecie, oraz sponsorów, wśród których jest m.in. PKN Orlen.

Jan Przemyłski

olacy pierwszy raz zostali najlepszą drużyną siatkarską globu w 1974 r. Na powtórzenie tego wyczynu czekaliśmy 40 lat – do 2014 r., kiedy to nasza reprezentacja wywalczyła złoto w meczu z Brazylią. Tytuł mistrzów świata obroniliśmy cztery lata później na parkietach we Włoszech i Bułgarii. W tym roku Polacy udowodnili, że nadal są jedną z najlepszych drużyn na globie, i po emocjonującym turnieju, pełnym wzlotów i małych potknięć, ostatecznie wywalczyliśmy wicemistrzostwo świata. Prześledźmy najważniejsze chwile tej edycji siatkarskiego mundialu.

Ważne zmiany przed turniejem

Pierwotnie organizatorem mistrzostw świata w siatkówce 2022 miała być Rosja, jednak w związku z jej inwazją zbrojną na Ukrainę natychmiast pojawiły się głosy, aby w ramach sankcji przenieść turniej do innego państwa. Początkowo Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) nie chciała się na to zgodzić, tłumacząc, "że sport powinien zawsze pozostawać oddzielony od polityki". "Ściśle monitorujemy sytuację, aby zapewnić bezpieczeństwo i dobre samopoczucie wszystkich uczestników naszych wydarzeń, co jest naszym najwyższym prioryte-tem" – przekonywała FIVB. Na taką postawę nie zgodziły się reprezentacje m.in. Polski, Francji, Słowenii i Holandii, które postanowiły zbojkotować turniej.

Ostatecznie na początku marca federacja ugięła się pod presją opinii międzynarodowej i poinformowała o odebraniu Rosji organizacji mistrzostw świata w siatkówce. 14 kwietnia 2022 r. w Centrum Olimpijskim w Warszawie zwołano specjalną konferencję prasową, na której premier Mateusz Morawiecki, minister sportu Kamil Bortniczuk i prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski oficjalnie ogłosili, że nowymi gospodarzami mistrzowskiego turnieju w 2022 r. będą Polska oraz Słowenia. Wybrano też trzy obiekty, na których zaplanowano mecze: kato-wicki Spodek, Arena Gliwice oraz Arena Stožice w słoweńskiej Lublanie.

Gładki początek dla Biało-Czerwonych

Wielki turniej o miano najlepszej reprezentacji siatkarskiej na świecie rozpoczął się 26 sierpnia. W imprezie udział brały 24 drużyny, które w pierwszej fazie podzielono na 6 grup. Gwoli przypo-mnienia – do 1/8 finału przechodzą po dwie najlepsze reprezentacje z grupy oraz 4 z trzecich miejsc – z najlepszym bilansem.

Polacy trafili do grupy C, w której znaleźli się też Bułgarzy, Meksykanie i Amerykanie. Nasza drużyna dosyć łatwo zwyciężyła tę fazę turnieju, tracąc zaledwie jednego seta w ostatnim meczu, ze Stanami Zjednoczonymi (3:1). Wcześniej Polacy rozgromili w Katowicach Bułgarię i Meksyk po 3:0.

Do 1/8 finału zakwalifikowały się także: Serbia, Ukraina, Tunezja (grupa A), Brazylia, Japonia, Kuba (grupa B), Polska, USA (grupa C), Francja, Słowenia, Niemcy (grupa D), Włochy, Turcja (grupa E), Holandia, Iran, Argentyna (grupa F).

Stawka turniejowa rośnie

W 1/8 mistrzostw świata w siatkówce mężczyzn Biało-Czerwoni zagrali z Tunezyjczykami, których bez większych problemów rozbili 3:0. W pierwszej partii sukcesywnie budowali swoją przewagę, co poskutkowało tym, że w pewnym momencie prowadzili już 21:16. Ostatecznie seta wygraliśmy 25:20. Druga odsłona była prawdziwym popisem umiejętności naszych siatkarzy, który zakończył się wynikiem 25:15. W trzecim secie po solidnej grze zwyciężyliśmy 25:21.

Po Tunezyjczykach przyszedł w ćwierćfinale czas na dużo większe wyzwanie, jakim są Amerykanie. W pierwszej odsłonie meczu z USA Polacy doskonale rozumieli się na boisku, nasi przeciw-nicy byli bezradni i ostatecznie przegrali z nami 20:25. W drugim secie Amerykanie postanowili się zrewanżować i mocno ruszyli do odrabiania strat. Druga partia po emocjonujących wymia-nach zakończyła się wynikiem 27:25 na korzyść Biało-Czerwonych. Trzeci set to kontynuacja dobrej gry Amerykanów, którzy tym razem poradzili sobie z naszą drużyną 25:21. Niewiele lepiej ułożyła się dla nas czwarta odsłona. Polacy przegrali ją 25:22. Jednak nasza drużyna nie poddała się i pewnie wyszła do tie-breaka. Po fantastycznej grze wygraliśmy ze Stanami Zjednoczonymi 15:12 i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:2, a my mogliśmy świętować awans do półfinału.

Na tym szczeblu turnieju czekała już na nas Brazylia, która przez ostatnie dwie dekady zawsze dochodziła w mistrzostwach świata w siatkówce do finału. Warto też zaznaczyć, że w rankingu światowym Polska od czerwca była na samym szczycie, a zepchnęła z niego właśnie Brazylię.

Pierwszy set w tym meczu nie ułożył się po naszej myśli i przegraliśmy go 25:23. W drugiej odsłonie polska reprezentacja zaczęła grać dużo składniej, co zaowocowało wynikiem 25:18 dla nas. Trzecia partia też była pod dyktando Biało-Czerwonych i zakończyła się 25:20. Chwile grozy kibice przeżyli w czwartym secie, który padł łupem Brazylii 25:21. Po raz drugi na tym turnieju Polacy musieli bić się o awans w tie-breaku. Przy stanie 14:12 dla Polaków reprezentacja Canarinhos pogubiła się, broniąc piłkę meczową, a sędzia nie miał innego wyjścia, jak gwizdnąć punkt dla Polaków. To wywołało prawdziwą euforię wśród polskich kibiców i zawodników.

Sam szczyt

Przyszedł czas na wielki finał, który rozgrywano w niedzielę 11 września w katowickim Spodku. Dla naszej reprezentacji to był trzeci finał MŚ z rzędu i czwarty w XXI w. Z kolei nasi rywale, Włosi, po raz ostatni walczyli o złoto siatkarskiego mundialu w 1998 r.

Biało-Czerwoni wyszli na mecz mocno skoncentrowani. Po niesamowitej końcówce seta udało się nam odrobić straty do przeciwników i ostatecznie wygraliśmy 25:22. W drugiej odsłonie niestety role się odwróciły i to Włosi zaczęli dyktować warunki na boisku. Seta przegraliśmy 21:25. Jeszcze gorzej było w trzeciej części, która skończyła się na korzyść na-szych rywali 25:18. Polacy, mimo niesamowitej woli walki, nie zdołali odmienić gry w czwartym secie, który także padł łupem Włochów (25:20).

Po ostatnim gwizdku pozostało nam się cieszyć z wicemistrzostwa świata, którego zdobycie dobitnie pokazuje, że Polska od lat jest w ścisłej światowej czołówce w piłce siatkowej mężczyzn.

Bez wątpienia sukcesy te nie byłyby możliwe bez wsparcia zarówno polskich kibiców, jak i sponsorów, wśród których od lat jest m.in. polski czempion gospodarczy PKN Orlen SA.

Artykuł powstał we współpracy z PKN Orlen

To był piękny i emocjonujący mundial w piłce siatkowej mężczyzn. Po wielu twardych meczach i litrach potu wylanych na parkiety Polacy ostatecznie wywalczyli srebrny medal, ulegając w całym turnieju jedynie Włochom. Dyspozycja naszych reprezentantów może napawać dużym optymizmem przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Pewne jest, że Biało-Czerwoni mogą w nich liczyć na swoich kibiców, prawdopodobnie najlepszych na świecie, oraz sponsorów, wśród których jest m.in. PKN Orlen.

Jan Przemyłski

Polacy pierwszy raz zostali najlepszą drużyną siatkarską globu w 1974 r. Na powtórzenie tego wyczynu czekaliśmy 40 lat – do 2014 r., kiedy to nasza reprezentacja wywalczyła złoto w meczu z Brazylią. Tytuł mistrzów świata obroniliśmy cztery lata później na parkietach we Włoszech i Bułgarii. W tym roku Polacy udowodnili, że nadal są jedną z najlepszych drużyn na globie, i po emocjonującym turnieju, pełnym wzlotów i małych potknięć, ostatecznie wywalczyliśmy wicemistrzostwo świata. Prześledźmy najważniejsze chwile tej edycji siatkarskiego mundialu.

Ważne zmiany przed turniejem

Pierwotnie organizatorem mistrzostw świata w siatkówce 2022 miała być Rosja, jednak w związku z jej inwazją zbrojną na Ukrainę natychmiast pojawiły się głosy, aby w ramach sankcji przenieść turniej do innego państwa. Początkowo Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) nie chciała się na to zgodzić, tłumacząc, "że sport powinien zawsze pozostawać oddzielony od polityki". "Ściśle monitorujemy sytuację, aby zapewnić bezpieczeństwo i dobre samopoczucie wszystkich uczestników naszych wydarzeń, co jest naszym najwyższym prioryte-tem" – przekonywała FIVB. Na taką postawę nie zgodziły się reprezentacje m.in. Polski, Francji, Słowenii i Holandii, które postanowiły zbojkotować turniej.

Ostatecznie na początku marca federacja ugięła się pod presją opinii międzynarodowej i poinformowała o odebraniu Rosji organizacji mistrzostw świata w siatkówce. 14 kwietnia 2022 r. w Centrum Olimpijskim w Warszawie zwołano specjalną konferencję prasową, na której premier Mateusz Morawiecki, minister sportu Kamil Bortniczuk i prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski oficjalnie ogłosili, że nowymi gospodarzami mistrzowskiego turnieju w 2022 r. będą Polska oraz Słowenia. Wybrano też trzy obiekty, na których zaplanowano mecze: kato-wicki Spodek, Arena Gliwice oraz Arena Stožice w słoweńskiej Lublanie.

Gładki początek dla Biało-Czerwonych

Wielki turniej o miano najlepszej reprezentacji siatkarskiej na świecie rozpoczął się 26 sierpnia. W imprezie udział brały 24 drużyny, które w pierwszej fazie podzielono na 6 grup. Gwoli przypo-mnienia – do 1/8 finału przechodzą po dwie najlepsze reprezentacje z grupy oraz 4 z trzecich miejsc – z najlepszym bilansem.

Polacy trafili do grupy C, w której znaleźli się też Bułgarzy, Meksykanie i Amerykanie. Nasza drużyna dosyć łatwo zwyciężyła tę fazę turnieju, tracąc zaledwie jednego seta w ostatnim meczu, ze Stanami Zjednoczonymi (3:1). Wcześniej Polacy rozgromili w Katowicach Bułgarię i Meksyk po 3:0.

Do 1/8 finału zakwalifikowały się także: Serbia, Ukraina, Tunezja (grupa A), Brazylia, Japonia, Kuba (grupa B), Polska, USA (grupa C), Francja, Słowenia, Niemcy (grupa D), Włochy, Turcja (grupa E), Holandia, Iran, Argentyna (grupa F).

Stawka turniejowa rośnie

W 1/8 mistrzostw świata w siatkówce mężczyzn Biało-Czerwoni zagrali z Tunezyjczykami, których bez większych problemów rozbili 3:0. W pierwszej partii sukcesywnie budowali swoją przewagę, co poskutkowało tym, że w pewnym momencie prowadzili już 21:16. Ostatecznie seta wygraliśmy 25:20. Druga odsłona była prawdziwym popisem umiejętności naszych siatkarzy, który zakończył się wynikiem 25:15. W trzecim secie po solidnej grze zwyciężyliśmy 25:21.

Po Tunezyjczykach przyszedł w ćwierćfinale czas na dużo większe wyzwanie, jakim są Amerykanie. W pierwszej odsłonie meczu z USA Polacy doskonale rozumieli się na boisku, nasi przeciw-nicy byli bezradni i ostatecznie przegrali z nami 20:25. W drugim secie Amerykanie postanowili się zrewanżować i mocno ruszyli do odrabiania strat. Druga partia po emocjonujących wymia-nach zakończyła się wynikiem 27:25 na korzyść Biało-Czerwonych. Trzeci set to kontynuacja dobrej gry Amerykanów, którzy tym razem poradzili sobie z naszą drużyną 25:21. Niewiele lepiej ułożyła się dla nas czwarta odsłona. Polacy przegrali ją 25:22. Jednak nasza drużyna nie poddała się i pewnie wyszła do tie-breaka. Po fantastycznej grze wygraliśmy ze Stanami Zjednoczonymi 15:12 i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:2, a my mogliśmy świętować awans do półfinału.

Na tym szczeblu turnieju czekała już na nas Brazylia, która przez ostatnie dwie dekady zawsze dochodziła w mistrzostwach świata w siatkówce do finału. Warto też zaznaczyć, że w rankingu światowym Polska od czerwca była na samym szczycie, a zepchnęła z niego właśnie Brazylię.

Pierwszy set w tym meczu nie ułożył się po naszej myśli i przegraliśmy go 25:23. W drugiej odsłonie polska reprezentacja zaczęła grać dużo składniej, co zaowocowało wynikiem 25:18 dla nas. Trzecia partia też była pod dyktando Biało-Czerwonych i zakończyła się 25:20. Chwile grozy kibice przeżyli w czwartym secie, który padł łupem Brazylii 25:21. Po raz drugi na tym turnieju Polacy musieli bić się o awans w tie-breaku. Przy stanie 14:12 dla Polaków reprezentacja Canarinhos pogubiła się, broniąc piłkę meczową, a sędzia nie miał innego wyjścia, jak gwizdnąć punkt dla Polaków. To wywołało prawdziwą euforię wśród polskich kibiców i zawodników.

Sam szczyt

Przyszedł czas na wielki finał, który rozgrywano w niedzielę 11 września w katowickim Spodku. Dla naszej reprezentacji to był trzeci finał MŚ z rzędu i czwarty w XXI w. Z kolei nasi rywale, Włosi, po raz ostatni walczyli o złoto siatkarskiego mundialu w 1998 r.

Biało-Czerwoni wyszli na mecz mocno skoncentrowani. Po niesamowitej końcówce seta udało się nam odrobić straty do przeciwników i ostatecznie wygraliśmy 25:22. W drugiej odsłonie niestety role się odwróciły i to Włosi zaczęli dyktować warunki na boisku. Seta przegraliśmy 21:25. Jeszcze gorzej było w trzeciej części, która skończyła się na korzyść na-szych rywali 25:18. Polacy, mimo niesamowitej woli walki, nie zdołali odmienić gry w czwartym secie, który także padł łupem Włochów (25:20).

Po ostatnim gwizdku pozostało nam się cieszyć z wicemistrzostwa świata, którego zdobycie dobitnie pokazuje, że Polska od lat jest w ścisłej światowej czołówce w piłce siatkowej mężczyzn.

Bez wątpienia sukcesy te nie byłyby możliwe bez wsparcia zarówno polskich kibiców, jak i sponsorów, wśród których od lat jest m.in. polski czempion gospodarczy PKN Orlen SA.

Artykuł powstał we współpracy z PKN Orlen