Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

​Rotmistrzu, daliśmy świadectwo!

Dodano: 27/05/2019 - numer 2337 - 27.05.2019
PAMIĘĆ \ Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać – te słowa Witolda Pileckiego idealnie opisują wartości, którymi się kierował w życiu. Rodzina, honor, ojczyzna – dla tego Niezłomnego nie było nic ponad to. 25 maja obchodziliśmy 71. rocznicę jego śmierci. Z tej okazji ulicami Warszawy przeszedł marsz pamięci, a w dawnym więzieniu przy ul. Rakowieckiej zorganizowano koncert upamiętniający naszego bohatera.
Żołnierz Armii Krajowej, ochotnik do Auschwitz, współtwórca Tajnej Armii Polskiej, uczestnik Powstania Warszawskiego, jeden z sześciu najodważniejszych żołnierzy II wojny światowej – tak w wielkim skrócie można by opisać Witolda Pileckiego. 13 maja obchodziliśmy 118. rocznicę jego urodzin, a 25 maja 71. rocznicę jego zamordowania przez komunistycznych aparatczyków. W związku z tą drugą datą w ostatnią sobotę w Warszawie zorganizowano inicjatywy upamiętniające naszego bohatera.
O godz. 15.30 spod pomnika Mikołaja Kopernika w stolicy wyruszył Warszawski Marsz Pileckiego. Meta pochodu była przed Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które jest tworzone na terenie dawnego Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej 37 – to w tym miejscu wykonano wyrok śmierci na Witoldzie Pileckim.
Podczas pochodu puszczano pieśni patriotyczne, m.in. „Warszawskie dzieci”, oraz przytaczano fragmenty raportów Pileckiego z Auschwitz.
Na czele marszu szli organizatorzy z Fundacji Służba Niepodległej, Stowarzyszenia KoLiber Warszawa oraz Młodzi dla Polski. Nieśli transparent „Marsz rotmistrza Pileckiego, trzeba dać świadectwo”.
Po zakończeniu pochodu oraz symbolicznym złożeniu wieńców przez jego uczestników, wicepremiera Piotra Glińskiego oraz dyrektora Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL Jacka Pawłowicza, uczestnicy weszli na dziedziniec muzeum przy ul. Rakowieckiej, gdzie powitała ich córka Witolda Pileckiego Zofia Pilecką-Optułowicz.
– Spotykamy się w miejscu, w którym 71 lat temu Pilecki został zamordowany strzałem w tył głowy przez stalinowskich oprawców. Nasza uroczystość wieńczy Warszawski Marsz Pileckiego – powiedział wicepremier Piotr Gliński.
Dodał również, że Witold Pilecki powinien być z całą pewnością otaczany najwyższą czcią i stawiany za wzór. – Cieszymy się, że młodzi Polacy tak chętnie angażują się w przypominanie tej niezwykłej postaci. Angażowali się wtedy, kiedy nie było to łatwe. To oni nieśli tę pamięć, gdy nie wszystkim było z tym po drodze. Niezależnie od politycznej koniunktury, wsparcia instytucji publicznych lub też jego braku, od 2011 r. regularnie dają państwo wyraz waszego przywiązania do Polski, do naszej historii, bohaterów, wśród których Witold Pilecki zajmuje szczególne miejsce – powiedział Gliński. Podkreślił również, że Pilecki na ochotnika udał się do niemieckiego obozu śmierci, a następnie stworzył tam wewnątrzobozowy ruch oporu i opracował raport ujawniający piekło Holokaustu, co stawia go na piedestale czołowych bohaterów wspólnoty międzynarodowej.
Po wystąpieniach organizatorów została odprawiona msza św. Następnie wyświetlono cyfrowo odnowiony film dokumentalny pt. „Witold” z 1990 r. w reż. Tadeusza Pawlickiego, który był pierwszym filmem o rtm. Pileckim.
Przed zgromadzonymi w dziedzińcu Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL wystąpili także raperzy Maciej Myk „Myczkins”, Karat Napalm Grupa oraz Tadeusz „Tadek” Polkowski.
Jan Przemyłski, (PAP)
 
 
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze