Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Wyzwania dla polskiej dyplomacji

Dodano: 11/10/2019 - numer 2455 - 11.10.2019
Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska
Gośćmi panelu „Wybory na świecie w 2019 roku – wizja stabilizacji czy dynamicznych zmian? Wyzwania dla polskiej dyplomacji na lata 2019–2023”, odbywającego się w ramach Kongresu 590 w Rzeszowie, byli Andrzej Kensbok – dyrektor naczelny ds. projektów strategicznych KGHM Polska Miedź, Krzysztof Rak – ekspert w dziedzinie polityki zagranicznej, Marek Wróbel – prezes Fundacji Republikańskiej, a także kongresmen z USA Tom Reed i Sarah Chamberlain z zarządu republikańskiej organizacji Main Street Partnership.
Stajemy przed alternatywą: Unia Europejska będzie nadal się integrować albo dezintegrować, ponieważ państwa narodowe mają coraz większe roszczenia i nie chcą pozwolić na odebranie sobie prawa do rządzenia. Jak te procesy wpłyną na konkurencyjność gospodarki? – z takim pytaniem zwrócił się do gości prowadzący. Andrzej Kensbok odparł, że KGHM przygląda się temu, czy procesy zachodzące w UE pomagają, czy raczej szkodzą konkurencyjności firmy. Zauważył, że UE nie jest już gospodarczą siłą numer jeden na świecie, przykładowo z perspektywy Dalekiego Wschodu sytuacja wygląda całkiem inaczej. – Musimy pilnować konkurencyjności w UE, ale i na świecie, zwłaszcza że największymi rynkami dla KGHM są rynki azjatyckie – dodał.
–  Nie, nie będzie dalszego pogłębiania procesów integracji europejskiej – odpowiedział Marek Wróbel, zaznaczając, że mówi to we własnym imieniu, jako analityk, a nie jako prezes Fundacji. –  Przede wszystkim dlatego, że wśród dominujących mocarstw UE, tj. Francji i Niemiec, nie ma konsensusu, jest natomiast istotna sprzeczność – wyjaśnił. –  Na wszystkie propozycje prezydenta Francji padła z Berlina wyraźna odpowiedź, w dodatku niezbyt dyplomatyczna: nie – dodał. Podsumowując: stoimy przed niebezpieczeństwem dezintegracji. Jego zdaniem fundamentem, na jakim zbudowana jest polityka UE, jest strefa euro, a ta nie jest optymalnym obszarem walutowym, jak już wiadomo.
Czeka nas ciągła walka
Na pytanie, czy kraje takie jak Polska będą postrzegane jako pełnoprawni członkowie Unii, Marek Wróbel odpowiedział, że przede wszystkim tzw. stare kraje członkowskie UE mają poważne problemy, np. są rozrywane konfliktami narodowymi, a jeśli doliczyć te związane z licznymi imigrantami, zagraża to integralności tych krajów. –  Na tym tle wyglądamy lepiej – stwierdził. – I jesteśmy skazani na podmiotowość. Mamy obecnie większe ambicje i możliwości niż to, by wciąż być uczniami tych, którzy nas przyjęli 30 lat temu, gdy byliśmy niemalże bankrutem zdanym na łaskę USA i Niemiec –  kontynuował. –  Wiele się u nas zmieniło, to jest wstawanie z kolan – podsumował. Zauważył też, że takie stanowisko Polski będzie trudne do zaakceptowania przez stare mocarstwa UE i dlatego czeka nas ciągła walka.
Wrócić do realnego fundamentu
Kensbok stwierdził, że rozwiązaniem problemów byłby przede wszystkim powrót do rzeczywistego fundamentu, na jakim państwa europejskie budowały wspólnotę w latach 50. ubiegłego wieku. Odgórne narzucanie prawa, wartości, zideologizowanie – o tym wówczas nie było mowy. – To będzie koniec UE – zauważył prowadzący, a jego opinię potwierdził Krzysztof Rak. – Jeśli wyznacznikiem rozmów Polski z mocarstwami UE byłyby interesy, moglibyśmy myśleć o sojuszach z nimi, ale problem w tym, że oni prowadzą coraz bardziej zideologizowaną politykę, a nie realne interesy, czego wyrazem jest np. wizja prezydenta Francji czy polityka klimatyczna Niemiec – dodał. –  A o wartościach się nie dyskutuje, ale się je wyznaje, stąd trudno byłoby usiąść przy stole i rozmawiać – zauważył. Stwierdził, że w ciągu ostatnich 4 lat udało się jednak stworzyć ugrupowanie państw – w Grupie Wyszehradzkiej zjednoczyć je wobec dominujących mocarstw, przykładowo w kwestii imigracji. Wróbel podsumował, że Europa, a także świat przyszłości, to sojusze budowane na gruncie wartości.
USA mają interes w partnerstwie z Polską
Na pytanie jednego z uczestników panelu o to, czy USA mają interes w partnerstwie z Polską, kongresmen Tom Reed odpowiedział twierdząco. Zgodził się z Markiem Wróblem, że to także kwestia wartości.
– Mamy wspólne zagrożenie ze strony Rosji i Chin – powiedział. – Przyglądamy się destabilizacji w UE, zwłaszcza związanej z brexitem. Widzimy różne drogi, jakie wybierają kraje członkowskie. Ale także dostrzegamy rosnące szanse Polski na rozwój. Istotne jest też to, że nasz kraj uniezależnia się od Rosji – dodał. Sarah Chamberlain przypomniała o znaczeniu korporacji amerykańskich. Podkreśliła, że Polska jest atrakcyjniejszym miejscem do inwestowania niż np. Indie, zwłaszcza dzięki wykształconym pracownikom. Na pytanie, czy możliwe jest zastąpienie Niemiec Polską w amerykańskiej polityce bezpieczeństwa, Reed odpowiedział, że to zależy od wewnętrznych zmian w UE, a także relacji pomiędzy USA a Polską. –  Macie dobre firmy, a to jest najważniejsze dla inwestorów – dodał.
Przyszłość – co zrobić, żeby utrzymać stabilny wzrost polskiej gospodarki?
Kensbok zauważył, że polska gospodarka zawdzięcza swój intensywny wzrost m.in. bardzo niskiej bazie, z której startowała, a także inwestycjom zagranicznym. –  Przyciągnięcie poważnych inwestycji wymaga stworzenia warunków, aby kapitał czuł się u nas bezpiecznie
– powiedział. Istotna, zdaniem Krzysztofa Raka, eksperta w dziedzinie polityki zagranicznej, jest zwłaszcza polityka wobec wschodnich sąsiadów, zwłaszcza Białorusi i Ukrainy. – Powinniśmy nie dopuścić do integracji Białorusi z Rosją – dodał Wróbel.
Polska dyplomacja a rozwój gospodarczy
Z perspektywy KGHM, jak stwierdził Kenbok, konieczne jest reprezentowanie interesów polskich przedsiębiorstw przez  premiera czy prezydenta kraju przy wszelkich możliwych okazjach. Kwestie gospodarcze, tak jak wszelkie inne, powinny stanowić temat rozmów dyplomacji Polski. – Wyzwaniem jest kontynent afrykański, a obszar ten jest najsłabiej zagospodarowany z puntu widzenia reprezentacji dyplomatycznej – podsumował. – Powinniśmy też rozwijać relacje gospodarcze w taki sposób, żeby nieco zrównoważyć relacje z Niemcami – podkreślił Rak. – Niemcom zależy na tym, żebyśmy byli wydajni i niedrodzy – wyjaśnił Wróbel – nasze gospodarki są od siebie zależne, ale więcej na tym zyskują wciąż jednak Niemcy.
 
(MG)
Artykuł przygotowany przez redakcję we współpracy z KGHM Polska Miedź SA
     

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów gpcodziennie.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gpcodziennie.pl

W tym numerze