Pisać każdy może – trochę lepiej lub trochę gorzej.

Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie… reżysera! ​Gruchnęła wiadomość, że Maciej Stuhr chce być doktorem! Nie chodzi o nową rolę ani też o nagłą potrzebę przebranżowienia i chęć dołączenia do grona medyków. Aktor celebryta postanowił kontynuować karierę naukową i zapragnął, aby przed jego nazwiskiem pojawiły się dwie magiczne litery. Wiadomo – dr Stuhr brzmi konkretnie i poważnie. Ta powaga może mieć tu kluczowe znaczenie, bo pan Maciej pomimo zbliżających się 45. urodzin wciąż w pewnych kręgach bywa nazywany po prostu „Maćkiem” lub co gorsza… młodym Stuhrem. Na Twitterze niemałe poruszenie… A wszystko za sprawą streszczenia rozprawy doktorskiej Stuhra, udostępnionego na stronie Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. I żeby była jasność,